Didier van Cauwelaert „Po życiu”
Jak dobrze wstać, skoro świt… Nie wszyscy podzielają tę opinię i słusznie, też uważam, że koncepcja wstawania wraz z ptaszętami, to zła koncepcja. Dokładnie tak samo myślał Jacques Lormeau, kupiec żelazny z zawodu, z duszy artysta. Kiedy przed siódmą rano, usłyszał wykrzyczane przez żonę, w kierunku jego przyczepy-pracowni, jakieś zupełnie nieistotne pytanie pomyślał: „Udawajmy nieboszczyka”. I udało się. Doskonale. Bowiem, kiedy obudził się dwadzieścia osiem minut po ósmej, stwierdził, że nie żyje. I tak rozpoczął nowy etap egzystencji. Nadal związany ze swoim ciałem, domem, rodziną nie udał się bynajmniej w zaświaty. Nadal był, tyle, że mniej więcej na wysokości lodówki. „Po życiu” Didiera van Cauwelaerta nie jest książką dla wielbicieli ezoteryki, mistyków, ani wielbicieli świateł w tunelu. To powieść pełna życia, choć po śmierci, napisana dowcipnie lecz nie będąca czczą rozrywka, poruszająca tematy smutne ale kojąca. Lek na lęki. Zdecydowanie polecam.
Dorota Pacyńska
Pobierz tekst:
Znów to nasze geopolityczne położenie…
Tomasz Kołodziejczak Czerwona mgła Wydawca: Fabryka Słów Data wydania: 23 listopada 2012…
Shazam! DC nie wszystko zepsuje?
Filmy DC nauczyły mnie, żeby nie oczekiwać od nich za dużo, zatem idąc do kina na Shazam! nie…
Nieludzie jak ludzie
Rafał Dębski Wilkozacy. Wilcze prawo Fabryka Słów 2010 Stron: 346 Cena: 34,90…
O raju! Zupełnie o tej książce zapomniałam. :) Aż mi się gęba śmieje. Naprawdę fajna rzecz.