Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

[Recenzja] „Ćma: Nasiono zła”, Tomasz Grodecki, Grzegorz Kaczmarczyk, Rafa Janko

Komiks Maciej Tomczak - 6 listopada 2023
Tytuł: "Ćma: Nasiono zła"
Scenariusz: Tomasz Grodecki,
Grafika: Grzegorz Kaczmarczyk, Rafa Janko,
Cykl: Ćma
Wydawnictwo: Timof i cisi wspólnicy,
Typ publikacji: papier,
Premiera: 31 maja 2023
Liczba stron: 27
Format: 16x23 cm
ISBN: 978-83-67440-36-3
Cena: 15 PLN
Więcej informacji: Tomasz Grodecki, Grzegorz Kaczmarczyk, Rafa Janko „Ćma: Nasiono zła”

Powrót Ćmy

Mniej więcej rok temu (10.2022 r.) w wywiadzie dla gazety „The Guardian” Alan Moore – legendarny scenarzysta komiksowy, autor wybitnych dzieł, by przywołać tylko te najbardziej znane, jak: „Zabójczy żart” („The Killing Joke”), „V jak vendetta” („V for Vendetta”) czy „Strażnicy” („Watchmen”) – stwierdził, że z co najmniej lekkim zaniepokojeniem spogląda na popularność różnych ekranizacji opowieści o superbohaterach. Jego zdaniem ta postępująca infantylizacja dorosłych, wyrażająca tęsknotę za prostszymi czasami i jasnymi regułami funkcjonowania w codziennym świecie, może prowadzić bezpośrednio do powrotu ideologii faszystowskich. Bez wątpienia uporczywe wspominanie lat dzieciństwa czy nierealne marzenia o posiadaniu nadludzkich zdolności mogą wywołać frustrację przeobrażającą się w niczym nieuzasadniony gniew. Ale z drugiej strony, odpowiednio skanalizowane pragnienia mogą przeobrazić się w rzeczy jak najbardziej dobre.

W trzecim tomie opowiadającym o przygodach Ćmy – kostium polskiego superbohatera przyodziewa artystyczny geniusz awangardy Cyprian Leopold Różewicz – protagonista najpierw musi zmierzyć się z szalonym dilerem narkotykowym Zielarzem (Epizod 5 „Nasiono zła”). Następnie, być może będąc jeszcze pod wpływem jego specyfików, nocny motyl wyrusza, by złapać rabusiów, którzy okradli Muzeum Narodowe (Epizod 6 „Joanna”), przywłaszczając sobie obraz „Joan of Arc” Alberta Lyncha. Jednak w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności bohater udaje się w podróż dużo dalszą niż prawdopodobnie mógłby kiedykolwiek przypuszczać.

Podobnie jak poprzednie części, również i tę otwiera strona tytułowa „Poczytnika warszawskiego” – fikcyjnej gazety (popołudniówki?), z łamów której czytelnik dowiaduje się podstawowych informacji o bohaterze serii oraz może przypomnieć sobie wydarzenia z poprzednich części. Co więcej, stylizacja, ale też humorystyczny charakter prasowych informacji, w tym odnoszących się do współczesnej rzeczywistości, wprowadzają odbiorcę w klimat komiksu. Zatem, z jednej strony, jest to retrofuturyzm – łączący obraz dwudziestolecia międzywojennego z różnymi nowoczesnymi akcesoriami. Z drugiej strony, pewna ogólna umowność czy może raczej dystans do samej opowieści o herosach – ludziach przebierających się w mniej czy bardziej fikuśne stroje i podejmujących trud walki z różnej maści przestępcami.

Seria „Ćma”, zarówno w swej formie i strukturze, jak i konstrukcji fabularnej, jest klasycznym komiksem. Układ stron nie jest jednolity, ale generalnie opiera się o wyraźnie oddzielone od siebie kadry, w których pojawiają się miejsca i postacie. Ich wypowiedzi umieszczone są w dymkach, a przemyślenia w ramkach. Nieco inaczej wygląda to co prawda w Epizodzie 6, ale generalnie jest to kwestia dostosowania wizualnych fragmentów komiksu do jego historycznego aspektu.

Natomiast, podobnie, jak w przypadku poprzednich części, trzeba powiedzieć, a nawet wyraźnie podkreślić, że scenarzysta wraz z rysownikami doskonale operują montażem kadrów. Sceny „niemego” (pozbawionego dźwiękonaśladowczych napisów) pojedynku toczonego z olbrzymim pająkiem czy ukazujące upływ czasu, a zarazem wymuszony marazm bohatera, są wręcz doskonałe. W tym kontekście należy również podkreślić, że ilustracje nowego rysownika – Grzegorza Kaczmarczyka (pierwsze trzy Epizody narysował Rafał Bąkiewicz) – są bardzo przyjemne dla oka. Cieszy ich szczegółowość, odnosząca się nie tylko do różnych postaci, lecz również tła i otoczenia, co w przypadku polskich twórców nie zawsze jest taką oczywistością.

Niewiele z kolei można poradzić na to, że antagonista Zielarz nieubłaganie przywodzi na myśl przeciwników Batmana. Wydaje się, że jest on połączeniem Mr. Freeze (znanego kiedyś jako Mr. Zero) oraz Trującego Bluszcza (Poison Ivy), a pod pewnymi względami jego tragiczna historia – odkrywana stopniowo wraz z wygłaszanym monologiem – kojarzy się częściowo również z losami Dwóch Twarzy (Two-Face), złego alter ego Harveya Denta. Przy czym, w żadnym stopniu nie umniejsza to wartości wykreowanej postaci.

Gdyby jednak szukać jakiś szczególnych wad, można byłoby pokusić się o zarzut, że Ćma jest miejscami nieco zbyt literacka czy, kolokwialnie mówiąc, „przegadana”. Dotyczy to przede wszystkim finałowego mierzenia się z oponentem, gdy ponad dwie strony komiksu stanowią jego monolog. W szerszej perspektywie jest to mankament wskazywany w przypadku poprzednich Epizodów, kiedy protagonista dociera po pewnych perypetiach do antagonistów i wreszcie dochodzi między nimi do pojedynku. A raczej właśnie, powinno dojść, gdyż zamiast spektakularnej walki padają niemal wyłącznie słowa. I nagle akcja się urywa.

Chociaż w swej pozornie obrazoburczej ocenie Alan Moore wymieniał konkretne filmy, to jednak nie miał na myśli ikonicznych postaci, a samą koncepcję prezentowania świata, według której ludzi można w sposób prosty i jednoznacznie dychotomiczny podzielić na dobrych i złych. Ponadto nie chodzi o to, że różne dzieła kultury popularnej o superbohaterach mogą prowadzić do faszyzmu, ale że są odzwierciedleniem społecznych nastrojów, trendów czy przekonań, w których takie idee zaczynają kiełkować. Następuje zatem wzajemne oddziaływanie ludzi na utwory i utworów na ludzi. Warto mieć to na uwadze, ponieważ nie zawsze zawczasu dostrzega się, że niczym ćma leci się bezmyślnie w stronę światła, które może poparzyć.

 

Maciej Tomczak

Mogą Cię zainteresować

Magia i polityka
Recenzje fantastyczne Fahrenheit Crew - 9 kwietnia 2014

Autor: Piotr Muszyński Tytuł:Gambit mocy Wydawca: Oficynka, 2014 Stron: 704 Cena: 45,00…

Co tu się odbyło?

W cyklu powieści z komendantem Martinem Servazem, który przyniósł mu światowy rozgłos,…

Witajcie w Thornie!
Recenzje fantastyczne Fahrenheit Crew - 4 lipca 2012

Aneta Jadowska Złodziej dusz Fabryka Słów 2012 Stron: 447 Cena: 34,90zł  …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit