Autor: Paweł Zbroszczyk,
Grafika: Steve Stone,
Cykl: Dar Anomalii
Wydawnictwo: Elfickie,
Redakcja: Magdalena Świerczek-Gryboś,
Korekta: Paweł Wielopolski, Anna Hat-Zyszczak,
Typ publikacji: papier,
Premiera: 5 czerwca 2025
Wydanie: 1
Liczba stron: 544
Format: 16x22 cm
ISBN: 978-83-970985-3-4
Cena: 79.99 PLN
Więcej informacji: Paweł Zbroszczyk „Dar Anomalii księga III”
Klasyczne fantasy żyje i ma się dobrze!
Przez dziesięciolecia polska fantastyka stałą mocną, jakościową, intelektualną science-fiction. Fantasy zaczęło na dobre pojawiać się dopiero w latach 80. poprzedniego wieku i dość szybko zawojowało czytelników znad Wisły, mimo że w związku z erozją Żelaznej Kurtyny w latach 90. rynek wydawniczy został wręcz zalany klasyką światowej fantasy oraz dziesiątkami popularnych franczyz. Nasi twórcy zdobyli dla siebie spory kawałek tortu popularności i do dziś premiery wielu książek z tego nurtu należą do czołówki sprzedaży. Pierwsze pokolenia autorów twórczości spod znaku miecza i magii bądź doglądają nas z nieustającego Niebiańskiego Konwentu, bądź powoli odkładają pióra na półkę, ciesząc się zasłużonym wypoczynkiem (są też i tacy, którzy odcinają kupony od – czasem uczciwie zasłużonej – reputacji).
Na szczęście fantasy jest w Polsce wciąż żywa i raz na jakiś czas jesteśmy świadkami debiutu autorskiego, który rokuje naprawdę dobrze, a bardzo często jest potwierdzany kolejnymi pozycjami w dorobku. Bez wątpienia takim debiutem była pierwsza księga „Daru Anomalii” Pawła Zbroszczyka, która to powieść jak na debiutanta była bardzo dojrzała pod każdym względem. Drugi tom jedynie potwierdził jego formę, a także fakt, iż autor nie wrzucił wszystkich literackich grzybów do pierwszego koszyczka. Dziś pragnę państwu opowiedzieć o trzeciej historii, zamykającej całość: księdze „Daru anomalii”, która swoją premierę ma piątego czerwca tego roku.
Pierwsze, co się może rzucić w oczy, jeszcze przed oceną treści, to piękne, profesjonalne wydanie, które może nie powinno dziwić, jednak zwraca uwagę fakt, że powieść – podobnie jak poprzednie – została wydana przez wydawnictwo Elfickie, założone przez autora. Docenić należy ryzyko, brak pójścia na skróty, kojarzone z tzw. vanity. Kolejna sprawa to znakomita redakcja autorstwa Magdaleny Świerczek-Gryboś, bardzo doświadczonej redaktorki i uznanej autorki (nominowanej do nagrody im. J.Zajdla). Oczywiście nawet najprofesjonalniejsza redakcja nie wyciągnęłaby za uszy tekstu miernego, fabuły nieciekawej czy braku pomysłów.
W przypadku trzeciej księgi cyklu Zbroszczyka mamy do czynienia z naprawdę dobrze przygotowanym i zamkniętym finałem. Autor zadowalająco prowadzi fabułę do ostatniej strony, balansując pomiędzy epickością zmian wykreowanego świata a indywidualnymi problemami i przeżyciami bohaterów, nie popadając przy tym ani w pompatyczną przesadę, ani nie zapominając, „po co to wszystko było”. Wszyscy najważniejsi aktorzy stworzeni na potrzeby cyklu w zauważalny sposób rozwijają się, zmieniają się pod wpływem zaistniałych wydarzeń i nabywanych traum. Widać to zwłaszcza na przykładzie protagonisty Brena, bowiem Paweł Zbroszczyk nie zapomina, że pomimo mocy, którą postać dysponuje i zyskanego życiowego (w niektórych sferach) doświadczenia, tak naprawdę to wciąż młody chłopak ze wszystkimi marzeniami, planami i niepewnościami związanymi z wiekiem. Jest to tylko jeden (acz dobitny) przykład, jak pieczołowicie każdego z protagonistów i antagonistów dopracował pisarz. Równocześnie nie ma on oporu, by doświadczać ich solidnie, ciężko, wręcz ponad miarę czasami. Rezultat jest taki, że zżywając się z nimi i współodczuwając to, co autor na ich drodze postawił, wielokrotnie możemy poczuć prawdziwe wzruszenie, złość i całą gamę innych emocji, równocześnie nie mając poczucia, by było to robione na siłę.
Warto wspomnieć o lekkości z jaką przychodzi Zbroszczykowi światotworzenie. Choć Estepię, krainę, w której dzieje się gros akcji, poznaliśmy dość dobrze wraz z prawidłami nią rządzącymi, to każdy kolejny rozdział trzeciej księgi jednak potrafi coś do tej mozaiki dołożyć. Jednocześnie gdy następuje przeniesienie Brena i jego współtowarzysza Leby do innego świata (co miało już miejsce w poprzednich tomach), Paweł Zbroszczyk jakby od niechcenia kreśli paroma pociągnięciami pióra konstrukt na tyle ciekawy, że aż prosiłby się o własny utwór.
Wnikliwy czytelnik na pewno doceni też choćby takie perełki jak ciekawie ukazane pojedynki magiczne (bo sam system używania magii, wspominany był już uprzednio w recenzjach i faktycznie mocno wyróżnia się na tle najbardziej rozpoznawanych przez miłośników fantasy) – dynamicznie, nietuzinkowe i trzymające w napięciu. Do tego interesująco przedstawione zostało odbywające się w książce oblężenie, z jednej strony można było odczuwać ciągłe napięcie fabularne, z drugiej trzymało się realizmu (na tyle, na ile da radę to zrobić w powieści fantastycznej). Autor utrzymuje cały czas dobre tempo powieści, nie przyspieszając na siłę, byle tylko dotrzeć do grande finale. Który to finał łączy ze sobą swoistą kameralność i ogólnoświatowe konsekwencje dla całej Estepii.
Podsumowując, „Dar Anomalii księga trzecia” to jedna z ciekawszych propozycji fantastycznych, jakie się ukazały do tej pory w 2025 roku. Książka jest dowodem, że klasyczne fantasy jeszcze żyje, ma się dobrze i nie musi być mielonką z nieustannie powtarzanych schematów, lecz może wciąż zaskakiwać. Polscy autorzy młodego pokolenia, w tym Paweł Zbroszczyk, nie mają się czego wstydzić i jakościowo mogą konkurować z najlepszymi w gatunku z całego świata. Pozostaje tylko życzyć im szerszej rozpoznawalności i licznych tłumaczeń.
Piotr Wojnarowicz

Google, RPG i Wielkie Pytanie o Życie, Wszechświat i całą resztę
Spisek czai się wszędzie, czyli Maciej Tomczak recenzuje książkę „Całodobowa księgarnia pana…

Nauka może być przyjemna
Nie można zrobić omletu, nie rozbijając jajek. Każda – nawet najbardziej pozytywna…

Jak to się stało?
Do dziś nie wiem, jak to się stało, że przegapiłam cykl Odznaka honoru. Myślę, że stałam się…