Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

[Recenzja] „Obyś żył w ciekawych czasach”, Krzysztof T. Dąbrowski,

Tytuł: "Obyś żył w ciekawych czasach"
Autor: Krzysztof T. Dąbrowski,
Grafika: Jerzy Bahr,
Wydawnictwo: Wydawnictwo św. Macieja Apostoła,
Redakcja: Edward Przebieracz,
Korekta: Agnieszka Pietrzykowska,
Typ publikacji: papier, mobi, epub, audiobook,
Premiera: 27 stycznia 2023
Liczba stron: 156
Format: 12,5x17 cm
ISBN: 978-83-6-7-455-053
Cena: 20.00 PLN
Więcej informacji: Krzysztof T. Dąbrowski „Obyś żył w ciekawych czasach”

Wirus ludzkiej głupoty jest najgroźniejszym ze wszystkich wirusów

Fakt istnienia drabbli, czyli krótkich form literackich zawierających dokładnie sto słów, dawno temu przemknął jak meteor w okolicach mej głowy, lecz muszę przyznać, że nie planowałem, by kiedyś się nad tego typu twórczością pochylać. Ot, ciekawostka, jakich wiele w świecie literatury. Nie spodziewałem się, że kilka lat później, Anno Domini 2023, trafi w moje ręce niewielki tomik autorstwa Krzysztofa T. Dąbrowskiego, zatytułowany „Obyś żył w ciekawych czasach” i wydany przez wydawnictwo świętego Macieja Apostoła, który zmieni moje postrzeganie drabbli, a także poruszy czytelniczą duszą.

Już sama okładka, a także liczne ilustracje w środku autorstwa Jerzego Bahra, potrafi wzbudzić pewien szmer w głowie czytającego. Obrazki surowe, w stylu, który trudno mi opisać, z racji bycia prostym miłośnikiem sztuki wizualnej, ale kojarzącym mi się z   ilustracjami dzieł fantastycznych z okresu głębokiego PRLu, kiedy to artyści, unikając cenzury, drobnymi sugestiami potrafili w widzu zasiać ziarno niepokoju, smutku, radości, czy po prostu pozwolić się rozmarzyć.

Przyznam, że zabierając się do lektury spodziewałem się ni mniej ni więcej, tylko ciekawego eksperymentu intelektualno-logicznego, w którym każdy ze stu trzydziestu znajdujących się w książce drabbli będzie lepszym bądź gorszym  chwaleniem się przez autora swoim zręcznym piórem i sprytem intelektualnym. Obawiałem się także, iż ta recenzja będzie bardzo krótka, bowiem gdzież można znaleźć fabułę, wspólny mianownik, dla ogromu jednostronicowych miniaturek, które mają się dopasować do wymogu formy. Z niekłamaną radością i wbrew swemu wrodzonemu czytelniczemu pesymizmowi muszę przyznać się, że myliłem się wielce. Książka Dąbrowskiego okazała się bardzo spójna, a także  posiada przewijające się przez owe efemeryczne twory, zwane drabblami, przesłanie.

Autor bowiem pochyla się nad człowiekiem, nad stanem ludzkości i poprzez całe sto trzydzieści utworów składających się na „Obyś żył…” śmieszy, tumani i przestrasza, grając na uczuciach czytelnika niczym wirtuoz na najlepszym instrumencie. Mając tak mało „miejsca” nie boi się skakać z gatunku na gatunek – science-fiction, horror, fantastyka, literatura realistyczna – słowem: każdy może tam znaleźć coś dla siebie, równocześnie odkrywając to, co chce do nas pisarz powiedzieć. A nie ma on za wiele miłego do powiedzenia, natomiast gani ludzkość za wszystkie przywary, które ostatnimi czasy zdają się być w opinii powszechnej zaletami. Na szczęście nie jest to tylko samo sarkanie i marudzenie na kondycję homo sapiens. Wręcz czuć, iż na końcu pióra (pewnie w słowach numer sto jeden i dalszych) autor prosi czytelnika – „zastanów się co robisz, nie bądź taki jak oni, nie jest jeszcze za późno, zmień się, bo może to ostatnia szansa na zmiany dla całego naszego gatunku”.

Poza „duchem” książki warto też docenić warsztat językowy Krzysztofa T. Dąbrowskiego: książkę jako całość, jak i poszczególne opowiadania, czyta się po prostu bardzo dobrze. Sztuką jest w takiej malutkiej formie upchnąć historię, a do tego jeszcze sprawić, by czytelnik wczuł się w nią, tymczasem wielokrotnie po skończenie kolejnego drabbla musiałem zatrzymywać się, odkładać książkę i „łapać oddech”, przemyśliwując to, co autor chciał mi przekazać. Do tego stopnia, że gdybym palił papierosy to zapewne musiałbym nieraz „wyjść na dymka”, na szczęście musiał mi wystarczyć porządny niuch mocnej tabaki.

Podsumowując – uważam, że książka „Obyś żył w ciekawych czasach” autorstwa Krzysztofa T. Dąbrowskiego była jednym z największych czytelniczych zaskoczeń na moim szlaku. Ciężko ją nawet nazwać zbiorem opowiadań, bowiem drabble to wyjątkowo specyficzna ich forma. Moim zdaniem trzeba wyjątkowego talentu literackiego i doświadczenia, by w stu słowach potrafić zamknąć opowieść mającą nie tylko bawić czytelnika, ale też przekazać mu coś od siebie, coś wartościowego, sprawiającego, że przeczytana książka nie będzie tylko kolejną odhaczoną pozycją w wyzwaniu czytelniczym. Gdy zaś ktoś potrafi to zrobić sto trzydzieści razy w jednym woluminie, wtedy pozostaje mi tylko chylić czoła przed talentem. Dlatego też gotów jestem szanownym Czytelnikom polecić zajrzenie do opisywanej dziś przeze mnie książki.

 

Piotr Wojnarowicz

Mogą Cię zainteresować

Rozczarowanie 2034
Recenzje fantastyczne Fahrenheit Crew - 28 marca 2012

Dmitry Glukhovsky Metro 2034 Tłum. Paweł Podmiotko Insignis Media 2010 Stron: 488…

Przyszłość, która nadeszła

Istotną rolą literatury fantastycznej jest możliwość prowadzenia względnie swobodnych rozważań na różne…

O zasięgu jakże bliskim
Recenzje fantastyczne Fahrenheit Crew - 4 czerwca 2013

Autor: Ramez Naam Tłumacz: Dominika Repeczko Tytuł: „Nexus” Wydawca: Drageus 2013 Stron:…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit