Zakużona Planeta
Jedyny uruchomiony, a nieczynny dział Fahrenheita.
Nie dziw się Czytelniku, zwłaszcza nie dziw się Autorze. Bo to na Ciebie czekamy. Od Ciebie zależy, kiedy dział ruszy. I czy w ogóle ruszy.
Generalnie - z doświadczeń "Fahrenheita", "FiF" i "Srebrnego Globu" wyłania się obraz naszego kraju, gdzie początkujący, albo niepewny siebie autor nie ma możliwości uzyskania słów krytyki, bądź pochwały za swoje dokonania. Redakcje periodyków "ślimaczych" nie mają czasu ani ochoty prowadzić działu nauczania podstaw pisania. Chwalebnym wyjątkiem jest oczywiście Felix W. Kres, który to robił to w nieodżałowanym "Feniksie", robi teraz w "Science Fiction".
My zrobimy coś takiego na swoim.
Polityka (zamierzona) pisma jest taka: tekst dobry, wymagający tylko poprawek korektorskich, nieznacznej kosmetyki redakcyjnej, idzie do numeru. Tekst, z którym są większe kłopoty - będzie usprawniany we współdziałaniu z Autorem. A teksty nie kwalifikujące się jeszcze do publikacji...
Czeka na nie "Zakużona Planeta". Oczywiście, jak się domyśliliście, nasza korekta nie przepuściłaby takiego błędu w nazwie działu. My wiemy, że "planeta" pisze się w tym przypadku małą literą. To taki żarcik, chłe-chłe...
To cytacik jest z już nadesłanego tekstu.
Co więc z tą "Zakużoną Planetą"?
"Fahrenheit" przewiduje możliwość przekazania tekstu do działu "Zakużona Planeta", w którym tekst zostanie poddany obróbce słownej zawołanych krytyków, wspieranych przez tych, którzy cieszą się zasłużoną sławą na Literackim Panteonie. Utwór może być opublikowany pod nickiem wybranym przez Autora lub nadanym przez Redakcję, na wyraźne życzenie Autora - pod jego nazwiskiem. Nie wszystkie teksty (nawet mające klauzulę zgody na publikację w dziale) zostaną poddane takiej analizie! Taką mocą przerobową nie dysponujemy. Zgoda nie jest więc równoznaczna z koniecznością takiej oceny. Szacujemy, że uda nam się w każdym numerze poddać analizie jeden tekst, wykazując uchybienia językowi, gramatyce i stylistyce. Wybierzemy takie teksty, w których błędy są na tyle częste, powtarzające się w innych tekstach, by skorzystała na tym jak najszersza rzesza piszących.
Chcemy jednak uprzedzić, że analizę tekstu Autor zobaczy dopiero po publikacji, nie ma możliwości dokonania wcześniej poprawek autorskich. Musi więc podjąć ryzyko, nie mając pewności, że zbierze same pochwały. UWAGA! To może boleć!
Wierzymy, że taka wiwisekcja, choć niekoniecznie miła, może być korzystna dla samego zainteresowanego, jak i innych autorów - zysk jest więc wyraźny i ewidentny. Jednakże to od Ciebie zależy, czy zechcesz służyć innym swoim łonem.
Piszesz, marzysz, wątpisz w siebie? Przyślij tekst do nas. Może się dowiesz, co o tym myślimy.
Koniec
|
|