Nowo obudzony miał na sobie skórzane wytarte portki, takąż kurtkę i wysokie buty, jednak gorszej roboty niż u tego pierwszego. Był też od niego znacznie niższy, za to szerszy w barach. Spod czarnych jak smoła, krzaczastych brwi błyszczały bystro duże oczy, ciemne, podobnie jak karnacja i gęsta krótka broda pokrywająca szczękę i policzki.
– Nie masz pojęcia, kim jesteś? – spytał wyższy. Tamten przytaknął po chwili zastanowienia.
– Mam rozumieć, że jest nas dwóch? – dodał niskim, zdartym głosem.