Autor: Michał Chudoliński,
Wydawnictwo: Universitas,
Typ publikacji: pdf,
Premiera: 31 marca 2023
Wydanie: 1
ISBN (pdf): 978-83-242-3919-1
Więcej informacji: Michał Chudoliński „Mroczny Rycerz Gotham – szkice z kultury popularnej”
Na tropie Batmana. Mroczny rycerz okiem naukowca
Postać Mrocznego Rycerza narodziła się kilka miesięcy przed rozpoczęciem drugiej wojny światowej. Dziś, osiemdziesiąt cztery lata później (pomimo kilku momentów, kiedy jej przetrwanie było zagrożone), stanowi tak ważny element popkultury, że gotów jestem się założyć, iż – w takiej czy innej formie – towarzyszyć będzie ludzkości przez kolejne dziesiątki, jeśli nie setki lat (oczywiście optymistycznie zakładając, że do tej pory nie zmieciemy się z powierzchni Ziemi). Dlatego też nie może dziwić fakt, iż poza wszelkimi możliwymi nawiązaniami do postaci Batmana w kulturze i sztuce, nad jego fenomenem pochylają się również ludzie nauki.
Lekturę książki „Mroczny Rycerz Gotham. Szkice z kultury popularnej” z miejsca uznałem za obowiązkową, gdy tylko dowiedziałem się o jej powstaniu. Dlatego też, gdy otrzymałem swój egzemplarz recenzencki, nie mogłem się doczekać wolnej chwili, by odpalić czytnik i przenieść się wraz z autorem do tych zakątków Gotham, które znane są tylko akademickim umysłom. Książka napisana została przez Michała Chudolinskiego, jednego z najwybitniejszych ekspertów od komiksu we współczesnej Polsce, łączącego wykształcenie socjologiczne i pracę akademicką z wieloletnim doświadczeniem w pisaniu o świecie komiksu, a także specjalizującego się właśnie w „batmanologii”, o czym zaświadczyć może choćby tytuł jego bloga – „Gotham w deszczu”.
Jedyne, czego mogłem się obawiać, to warstwa językowa. Wielu, czasem znakomitych, polskich ekspertów z różnych dziedzin nauki, poddaje się nadal panującej u nas tradycji stosowania niemieckiej szkoły języka naukowego, polegającej na świadomym ekskluzywizmie językowym. Co powoduje, że teksty naukowe są „dla elity, nie dla maluczkich” i w efekcie bywa, że nawet najcięższy trud badawczy zamieniany jest poprzez sposób przekazu w nieakceptowalny dla przeciętnego czytelnika „bełkot” naukowy. Na szczęście, Chodoliński należy już do młodego pokolenia naukowców, w dodatku z ogromnym doświadczeniem dziennikarskim, i dlatego jego popularnonaukowa książka o fenomenie Batmana daje się czytać niczym świetna powieść, ze względu na tematykę, powiedziałbym, że przynależąca do gatunku noir.
Autor w swojej książce „gryzie” problematykę Mrocznego Rycerza z kilku bardzo różnych stron, za co należy mu się solenna pochwała, bowiem zebranie tylu informacji w jednym miejscu wymagało naprawdę solidnej kwerendy, a następnie czasochłonnej kompilacji jej wyników. Mamy więc na wstępnie rys historyczny, opowiadający z jednej strony o tym, jak Batman powstał i jak wpasował się w amerykańską, a co za tym dość szybko poszło, i światową popkulturę, z drugiej zaś – poznajemy brudny i okrutny świat komiksu od lat czterdziestych XX. wieku wzwyż, w którym piękno efektu końcowego w postaci komiksowego zeszytu posiadało korzenie we krwi, pocie i łzach twórców, często oszukiwanych, okradanych z własności intelektualnej, kiepsko opłacanych i porzucanych z dnia na dzień, niczym zużyte opakowania po tuszu drukarskim. Z tej części czytelnik może się wiele dowiedzieć choćby o Bobbym Kanie i innych „ojcach” Mrocznego Rycerza.
W kolejnym z rozdziałów Chudoliński opisuje, jak, startując z pozycji z jednej z dziesiątek, jeśli nie setek, podobnych postaci „trykociarzy”, powstających masowo ku uciesze amerykańskich młodzieńców, Batman dostaje się na medialną karuzelę, która rozkręca jego popularność do potęgi znanej nam z dnia dzisiejszego. Dowiedzieć się można, jakie zagrożenia, związane ze zmieniającymi się gustami i potrzebami czytelników, czyhały na jego istnienie, jak udało się ich uniknąć oraz kto i w jaki sposób wyrwał Mrocznego Rycerza ze stagnacji, która dopadła go w latach osiemdziesiątych. Można wręcz powiedzieć, że losy Batmana przeplatały się z losami Stanów Zjednoczonych dwudziestego wieku (a także i obecnego stulecia), co z pewnością miało wpływ na fakt, iż dziś Batman ekranowy, niezależnie od tego, w którym wydaniu, ma większe znaczenie od komiksowego pierwowzoru.
Swoistym łącznikiem między częścią historyczną a psychologiczną książki „Mroczny Rycerz Gotham. Szkice z kultury popularnej” jest krótki rozdział opowiadający o kulisach i znaczeniu przełomowego dla postaci Batmana komiksu „Zabójczy żart”. Zastrzyk brytyjskiej krwi do obiegu amerykańskiej popkultury odmienił zarówno Rycerza Gotham, jak i cały rynek komiksów w sposób nieodwracalny i sięgając dziś na półki z zeszytami i tomami przygód najpopularniejszych bohaterów, mamy na to tony dowodów. Również od tego momentu możemy zauważyć wzrost znaczenia kultury komiksowej na innych polach niż tylko rozrywka (i to jeszcze uprzednio postrzegana jako rozrywka prosta, miałka, którą dzieli przepaść od „kultury wysokiej”).
Kolejne rozdziały opowiadają o Batmanie i jego świecie, zamieszkałym przez naprawdę spore grono protagonistów i antagonistów, których łączy fakt, iż każde z nich jest na swój sposób chore, skrzywione, skrzywdzone i poprzez swoje działania podejmuje próby bądź to sanacji swojego życia, bądź też wywarcia zemsty (na świecie, na ludzkości, na samym sobie). Jeden z rozdziałów (będący rozwiniętą literacko formą pracy naukowej Chudolińskiego) dotyczy wręcz próby rozpoznania dewiacji występujących w batmanversum. Trzeba przyznać, że autor bardzo udanie wybrnął z zadania, jakim było połączenie próby przekazania jak największej ilości wiedzy, często trudnej w odbiorze, z utrzymaniem dobrego tempa narracyjnego, pozwalającego na utrzymanie zainteresowania czytelnika. Czytający tę książkę wręcz z zapartym tchem poznają kolejne warstwy problemów i szaleństw, w których wprost nurza się miasto Gotham wraz ze swoimi mieszkańcami.
Co więcej, autor uznaje, że samo miasto, na przestrzeni dziesięcioleci, podczas których było opisywane, zyskało osobowość i jest jednym z ważniejszych bohaterów uniwersum, a co za tym idzie, też posiada swoje dewiacje.
Książka kończy się szybciej, niż czytelnik mógłby się spodziewać, oferując w końcowych partiach, oprócz bibliografii i indeksu, pewien bonus – otóż autor stworzył słownik postaci, posiadający, poza wymienieniem wszystkich najważniejszych przyjaciół i wrogów Mrocznego Rycerza, także ich krótkie opisy, oraz bibliografię najważniejszych komiksów, na których kartach się pojawiali i gdzie działy się najciekawsze wydarzenia z ich udziałem. Chapeau bas, panie Michale, za ten pomysł!
Podsumowując: książka „Mroczny Rycerz Gotham. Szkice z kultury popularnej” to kawał solidnego „mięcha” popularnonaukowego, który zdolny jest zaspokoić czytelnicze apetyty zarówno wiernych fanów Batmana i komiksów ogólnie, jak i osób, które po prostu są zafascynowane tym fenomenem popkultury i na przykład pragnęłyby zacząć swoją przygodę z czytaniem komiksów. Po lekturze z całą pewnością będą wiedzieć, od czego zacząć czytanie i oglądanie, a także, jak bardzo głęboko w duszę może sięgać przekaz autorów tworzących wciąż tę samą postać, która w marcu 1939 roku pojawiła się w opowiadaniu zatytułowanym „Sprawa chemicznego syndykatu”, zmieniając świat kultury popularnej już na zawsze.
Piotr Wojnarowicz
Dwa pakiety gier Humble Bundle
W Humble Bundle pojawiły się dwa dosyć ciekawe pakiety gier. Pierwszym z…
[Recenzja] „Sztandary Imperium”, Radomir Darmiła, Witold Dworakowski
Czysta przyjemność obcowania z dojrzałą, inteligentną literaturą fantasy, którą reprezentuje najnowsza powieść…
[Recenzja] „Jaga” Katarzyna Berenika Miszczuk
Tak bowiem, jak dalej uważam, że my, Polacy wręcz specjalizujemy się w…