strona główna     -     okładka numeru     -     spis treści     -     archiwum fahrenheita     -     napisz do nas
 
Jacek Inglot Publicystyka
<<<strona 16>>>

 

Kryptonim "Breslau Grup"
czyli o narodzinach mafii wrocławskiej

 

 

O AUTORZE
Jacek Inglot. Pojawił się dość niespodziewanie w fazie zaawansowanego Klubu Fantastyki przy Indeksie. Człowiek, który jest niezastąpiony podczas publicznych wystąpień: gdy prowadził spotkanie autorskie z EuGeniuszem, nikomu nie oddał głosu, ani EuGeniuszowi, ani publiczności. Poza tym autor kilkunastu opowiadań oraz książek "Inquisitor" i "Quietus", nieustraszony i nieprzekupny recenzent, który nikomu i niczemu nie daruje, jako jeden z pierwszych w Polsce zaczął pisać o postmodernizmie. Jackowi zawdzięczamy organizowanie spotkań z Ząbkowicach Śląskich, oraz szereg innych wyczynów, o których jednak nie wspomnimy, aby była jakaś niespodzianka na następną okazję.

Pierwszy o grupie wrocławskiej wspomniał Ziemkiewicz – pamiętam, jakby to działo się wczoraj: odbywały się właśnie jakieś Dni Fantastyki (jeszcze tej starej, był to rok bodaj 1987) i Rafał, stojąc przy stoisku z książkami i pykając z fajeczki (nadawała mu bardziej dostojny wygląd), oznajmił mi tonem wyroczni: "Bo wy tam w tej Breslau Grup macie skłonność do fantastyki antyimportowej*, która ma się do naszej sytuacji jak pięść do nosa." Poczem puścił kłąb dymu i oddalił się godnie w głąb konwentowych kuluarów. Później dopiero się dowiedziałem, że szło mu o grupę mieszkających we Wrocławiu autorów (Ziemiański, Drzewiński, Dębski i wyżej podpisany), których nazwiska można było dowolnie podmieniać pod tworzonymi przez nich tekstami, tak zdawały się, w opinii cnego Rafała, podobne.

No bo istotnie, w latach osiemdziesiątych objawiła się we Wrocławiu prawdziwie silna grupa pod wezwaniem, licząca w porywach do pięciu-sześciu osób, namiętnie pisujących fantastykę. Dało to asumpt Gienkowi Dębskiemu do bluźnierczej (zwłaszcza dla warszawiaka) tezy, że Wrocław jest stolicą polskiej fantastyki. Chwytne owo zawołanie miało maskować prawdziwy cel grupy, którym niezmiennie jest: a) władza nad światem lub b) władza nad Polską, lub c) władza nad polską fantastyką, lub d) władza nad czymkolwiek. Szczytny cel ten zwiemy odtąd PLANEM.

Głównie nasze knowania odbywaliśmy w Klubie Fantastyki "Index", zarejestrowanym jako sekcja hobbystyczna w klubie studenckim o tej nazwie, już od dawna świętej a nieodżałowanej pamięci. Tam co piątek o 18.00 układaliśmy kolejne scenariusze przejęcia kontroli nad sytuacją, rozwijane potem twórczo w restauracji "Grodzka" (nigdy nie lubiłem jajek w majonezie jako zagrychy), gdzie pobudzaliśmy swoje szare komórki wysokoprocentowym wspomagaczem o prostym w sumie wzorze C2H5OH.

Środki na nasz PLAN pozyskiwaliśmy na tzw. giełdach książek, organizowanych raz w miesiącu w "Indexie" – jako organizatorzy mieliśmy 10% od każdej transakcji, co dawało całkiem spore kwoty. Niestety, zdarzały się przy tym godne pożałowania wpadki, i tak kiedyś, gdy miałem wyjątkowo twórcze zadanie i przez nieuwagę nadużyłem wspomagacza, wylądowałem na giełdzie i poprosiłem kolegów, aby się zaopiekowali mą strudzoną osobą. W efekcie obudziłem się rano bez gotówki, za to z torbą pełną książek, które pono – jak twierdzili licytanci – gwałtownie pragnąłem mieć. Być może chciała je posiadać moja podświadomość, bo ja sobie żadnych pragnień nie przypominałem. I w takich to ciężkich czasach przyszło nam działać i konspirować.

 

 

Konspiracyjne zebranie na stokach Śnieżki w czasie LOF-u w Szklarskiej Porębie. Fot. Adam Cebula (od lewej: Sikora, Ziemiański, Surmiak, Sawicki, poniżej Drzewiński, na dole Inglot i Szubielski).

 

Tym niemniej nie ustawaliśmy w wysiłkach, aby wcielić PLAN w życie. Narady operacyjne odbywaliśmy w czasie tzw. LOF-ów**, dla niepoznaki rejestrowanych jako konwenty. Tam pilnie pracowaliśmy, zużywając hektolitry wspomagacza i przeprowadzając ćwiczenia terenowe, np. wejście po obaleniu – to jest zażyciu litra wspomagacza – na szczyt domku góralskiego przy pomocy jeno rąk i nóg. Nigdy bowiem nie ustawaliśmy w dążeniu do wyższych celów, kiedyś nawet chcieliśmy całą paką wstąpić do spółdzielni kominiarskiej. Tam też powstawały pomysły opowiadań i powieści, przy pomocy których pragnęliśmy opanować umysły czytelników fantastyki, traktując oczywiście całą naszą działalność pisarską jako pierwszy krok służący wcieleniu PLANU w życie. Potem utwory owe ukazywały się w wielotysięcznym nakładach, atakując swą podstępną treścią umysły młodych ludzi czytających fantastykę.

Po tym, jak komuna zrobiła nam numer i sobie z dnia na dzień zdechła, nasza wiara w PLAN znacznie osłabła. Co prawda nadal produkowaliśmy opowiadania i powieści, ale siła ich oddziaływania spadała, wraz z nakładami. Niektórzy tak osłabli, że oddalili się na teren czystej komercji i, zwątpiwszy w PLAN, zajęli się robieniem kasy. Tym niemniej nasze szczytne idee nigdy nie obumarły, niczym teorie Lenina – po okresie przerwy w latach dziewięćdziesiątych grupa lubo też (ta nazwa pojawiła się parę lat temu) mafia wrocławska podjęła na nowo swój zbożny trud. Na pierwszy okop frontu zmagań wysunął się Ziemiański, zalewający rynek utworami niosącymi zakodowane przesłanie PLANU. Grupa wznowiła sekretne posiedzenia, dla niepoznaki uchodzące za towarzyskie spotkania. Ulepszyliśmy recepturę wspomagacza, dodając soku malinowego i tabasco – teraz wchodzi znacznie lepiej, a i efekt daje całkiem wymierny, co łacno poznać po kolejnych tomach "Achai". Systematycznie zbliża się rocznica 25-lecia KF "Index" i być może uda się z tej okazji zrealizować chociaż punkt d. PLANU. "Breslau Grup" jeszcze nie umarła, póki choć jedna wątroba na chodzie – oczekujcie kolejnych PLANOWYCH utworów!

________________

* Fantastyka antyimportowa – nazwa nurtu polskiej SF lat osiemdziesiątych, obejmująca utwory dziejące się w rzeczywistości amerykopodobnej, w realiach mitycznego Zachodu. Najwybitniejsze utwory: cykl Dębskiego o Owenie Yeatsie i "Nostalgia za Sluag Side" Drzewińskiego i Ziemiańskiego.

** LOF – Letni Obóz Fantastyki, od początku lat dziewięćdziesiątych dla zmyłki odbywający się wczesną jesienią. Inna nazwa: Letnie Orgazmy Fantastyków.

 

 




 
Spis treści
451 Fahrenheita
Literatura
Bookiet
Recenzje
Spam(ientnika )
Hormonoskop
Andrzej Sawicki
M. Koczańska
EuGeniusz Dębski
Grzegorz Żak
Andrzej Ziemiański
Adam Cebula
Jacek Inglot
Adam Cebula
Zbigniew Ceglarski
EuGeniusz Dębski
Łukasz Orbitowski
Kareta Wrocławski
Adam Cebula
Andrzej Drzewiński
EuGeniusz Dębski
EuGeniusz Dębski
T. Graf v. Mannsky
J. Grzędowicz
Robert J. Szmidt
Jacek Inglot
Jacek Inglot
Michał Studniarek
Drzewiński, Inglot
Marcin Przybyłek
 
< 16 >