Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

Charlie N. Holmberg „Szklany mag”

Fantastyka Charlie N. Holmberg - 27 października 2020
Tytuł: "Szklany mag"
Autor: Charlie N. Holmberg,
Grafika: Urszula Gireń,
Cykl: Papierowy mag (t.2)
Tytuł oryginalny: "The Glass Magician"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece,
Redakcja: Aleksandra Żdan,
Korekta: Małgorzata Lach,
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska,
Typ publikacji: papier,
Premiera: 14 października 2020
Wydanie: 1
Liczba stron: 248
Format: 13,5x20,5 cm
Oprawa: twarda,
ISBN: 9788366654471
Recenzje fantastyczne: [Recenzja] „Szklany mag” Charlie N. Holmberg

Drugi tom serii pełnej magii – kontynuacja „Papierowego maga” Charlie Holmberg.

„Nie trzeba być w posiadaniu mrocznej magii, aby robić mroczne rzeczy”.

Minęło zaledwie kilka miesięcy, od kiedy Ceony Twill zwróciła mistrzowi jego serce, przy okazji oddając mu swoje. Emery Thane zachowuje się jednak tak, jakby nic się nie stało, a uzyskanie przez dziewczynę tytułu Składacza, czyli papierowego maga, było najważniejszą rzeczą na świecie!

Chociaż Lira, niebezpieczna Wycinaczka władająca zakazaną magią krwi, została unieszkodliwiona, to na wolności wciąż grasują jej współmagowie. Grath Cobalt jest równie groźny i o wiele bardziej przebiegły. Na celowniku ma Ceony i jej mały sekret.

Kiedy rodzina i przyjaciele dziewczyny znajdują się w niebezpieczeństwie, młoda adeptka magii papieru nie może siedzieć bezczynnie i czekać, aż inni Magowie podejmą jakieś kroki. Wie, że Wycinacze nie mają serca i – bardziej niż chętnie – pozbywają go innych.

Przyszła pora na walkę i Ceony zrobi wszystko, aby ocalić tych, których kocha.




Pobierz tekst:

Mogą Cię zainteresować

Charlie N. Holmberg „Papierowy mag” Tom 1.

Wciągające fantasy w steampunkowym wydaniu! Wkrocz do świata magów, w którym wszystko…

[Recenzja] „Szklany mag” Charlie N. Holmberg

„Szklany mag” to druga część tworzonego przez Charlie N. Holmberg cyklu o…

[Recenzja] „Papierowy mag” Tom 1. Charlie N. Holmberg

Magia papieru Są takie książki, które przyciągają czytelnika prawie… magicznie. Ot, gdzieś…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit