Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

[Recenzja] „Świerszcze w soli” Agnieszka Hałas

Recenzje fantastyczne Maciej Tomczak - 25 października 2023
Tytuł: "Świerszcze w soli"
Autor: Agnieszka Hałas,
Wydawnictwo: SQN,
Redakcja: Joanna Mika,
Korekta: Kornelia Dąbrowska, Paulina Stoparek, Magdalena Świerczek-Gryboś,
Typ publikacji: papier, mobi, epub,
Premiera: 15 maja 2023
Wydanie: 1
Liczba stron: 448
Format: 14x20 cm
Oprawa: miękka,
ISBN: 978-83-82107-36-4
Cena: 39.99 PLN
ISBN (epub): 978-83-82107-38-8
Cena (epub): 29.99 PLN
ISBN (mobi): 978-83-82197-37-1
Cena (mobi): 29.99 PLN
Więcej informacji: Agnieszka Hałas „Świerszcze w soli”
Aktualności: Spotkanie z Agnieszką Hałas

Preludia, nokturny i inne formy

Agnieszka Hałas znana jest w rodzimym fantastycznym środowisku jako redaktorka, kiedyś odpowiedzialna za dział literatury na portalu „Esensja”, a teraz – razem z Marcelim Szpakiem – za Dział Literatury Obcej „Nowej Fantastyki”, oraz pisarka, twórczyni cyklu dark fantasy Świat Zmroczy, którego protagonistą jest żmij Brune Keare, znany też jako Krzyczący w Ciemności. Pochodząca z Lublina autorka wykreowała nie tylko oryginalny, lecz również wielowymiarowy świat, co bardzo dobrze świadczy o jej nieprzeciętnym talencie, ale też pokładach imaginacji. Jak można się przekonać, zapewne niezmierzonych, czego najlepszym dowodem jest zbiór „Świerszcze w soli”.

Znalazło się w nim trzynaście opowiadań. Początkowo wydaje się, że nie stanowią one spójnej całości, a przedstawiają odrębne i niepowiązane ze sobą miejscem czy czasem akcji historie. Jednak w miarę postępu lektury okazuje się, że poszczególne utwory nieprzypadkowo pojawiają się obok siebie (a nawet w określonym porządku), ponieważ razem tworzą jakże niepowtarzalną i wyjątkową całość. Zatem wszystko rozpoczyna się tyleż niepozornie, co zarazem intrygująco („Zesłańcy”). Oto w bliżej nieznanej przestrzeni upadłe istoty (anioły?) pokutują za swój bunt, oczekując na ułaskawienie. Ale spełnienie ich nadziei niekoniecznie musi być wybawieniem.

Potem („Szatański plan”) następuje wyraźna konkretyzacja – czytelnik przenosi się do XVIII wieku, gdy Rzeczpospolita Obojga Narodów chyli się ku ostatecznemu upadkowi. W czasie konfederacji barskiej diabeł Boruta wyzywa na pojedynek króla węży Aranykigyo, by objąć we władanie oddział śpiących pod Giewontem niebiańskich rycerzy i zostać zbawcą Polski. Niestety, nic nie idzie po jego myśli; a właściwie, to wszystko dzieje się całkowicie na opak.

W kolejnym tekście („Laura, która nie była Laurą”) dochodzi do ponownego skoku w czasoprzestrzeni, tym razem do bliżej nieokreślonej współczesności. Dziewczynka po tragicznej śmierci trafia do tajemniczego domu, gdzie oczekuje na decyzję odnośnie swojego dalszego losu. W tym opowiadaniu zostaje przybliżona kosmogonia stworzona przez Agnieszkę Hałas – pojawia się pierwsze oblicze śmierci czy niejednoznaczny podział między Górą i Dołem, w tym zwłaszcza wydawanymi przez nie wyrokami. Na scenę wkraczają też nowi bohaterowie, Gunther ze Szczurzego Bractwa oraz Tanatos, dawne greckie bóstwo, teraz na usługach Góry.

W kolejnym tekście, osadzonym w zbliżonym okresie („Trzecie dziecko Ewy”), wydarzenia rozgrywają się między 1981 a 2001 rokiem, a fabuła skupia się na noszącej tytułowe imię kobiecie, której życie nigdy szczególnie nie rozpieszczało. Jej relacje z mężczyznami, od ojca poczynając, na dwóch mężach i synu kończąc, były więcej niż trudne. W pewnym momencie fatum, a może przeznaczenie, pokierowało ją razem z pierworodnym do Lublina. Jej mieszkanie w kamienicy staje się miejscem niesamowitych wydarzeń, a te – początkiem, może nie tyle przysłowiowo pięknej przyjaźni, co na pewno ciekawej znajomości z Aristem; kolejną kluczową postacią zbioru. Poza nim pojawia się – niemniej ważna – jego podopieczna: Krystyna, zwana Ryżą, oraz powraca Tanatos, tłumaczący Ewie ontologiczne zawiłości świata. Wszystkie dotychczasowe fabuły zaczynają coraz bardziej układać się w spójną całość.

Następne opowiadanie („Mędrcy świata”) rozpoczyna się 30 grudnia 2012 roku w Heidelbergu. Benedetto Ricci, nawrócony sługa Góry, odwiedza swojego przyjaciela, chronomechanika Franza Igelkreuza. Ich spotkanie przerywa niespodziewane zakłócenie linii czasu i przestrzeni, w efekcie którego pojawia się kobieta nosząca miano Ruina. Nic jednak nie dzieje się przypadkiem. W ten sposób Benedetto i nieoczekiwana gościni wyruszają w odległą przeszłość, by poprowadzić trójkę strudzonych wędrowców do ich celu oraz spotkać na swej drodze jeszcze jedną zaskakującą postać.

Monolog człowieka oczekującego na pociąg („Na dworcu”) rozgrywa się niejako poza ściśle określony wymiarem; chociaż wspominany jest zamach z 11 września 2001 roku. Niemniej jednak nie jest to zwykły dworzec, a sytuacja pasażera nie jest normalna. Narrator, podobnie jak większość osób pojawiających się na peronach, jest bowiem martwy, a tory kolejowe prowadzą w kierunku Dołu (częściej) lub Góry (rzadziej). Pod pewnym względem miejsce wydaje się przedsionkiem, tyle tylko, że do końca nie wiadomo, czy piekła, czy nieba; choć na pewno nieskończoności.

Za to bez wątpienia na ziemską gehennę skazał się Mariusz Ficer, ojciec Nadziei, głównej bohaterki kolejnego opowiadania („Kontrakt Ficerów”). Kiedyś zdolny dziennikarz, teraz pogrążający się stopniowo w nicości alkoholik. Być może na jego postępowanie miała wpływ rodzinna tajemnica, którą dziewczyna odkrywa jako trzynastolatka. Oto przed wiekami jeden z ich dalszych przodków zawarł pakt z demonem, który od tamtej pory służy im pomocą. Jednak nie czyni tego bezinteresownie.

Analogiczny wątek pojawia się w historii trójki nastoletnich przyjaciółek („Po drugiej stronie gwiazd”). Wychowywana przez babcię dwunastoletnia Arleta, jej rówieśniczka, pochodząca z bogatego domu Karolina, oraz najstarsza z nich – Sylwia, spotykają pewnego razu Nelę z sąsiedniej ulicy. Ta, w zamian za niewielki zestaw upominków, jest gotowa nauczyć dziewczynki, jak otworzyć przejście do innego świata i wezwać duchy. I chociaż ostatecznie nic takiego się nie wydarza, ten pozornie niewinny epizod naznacza przyszłe życie każdej z nich.

Po dwóch opowiadaniach z mocno rozbudowanym wątkiem obyczajowym, następuje diametralna zmiana charakteru opowieści („Pogranicznicy”). Tym razem bohaterem jest człowiek zbawiony, choć pozostający dość nisko w hierarchii Góry. W ramach obowiązków przydzielonych mu po śmierci trafia na tereny, gdzie, wraz z innymi towarzyszami, broni Raju przed napływem potępionych dusz. To wyjątkowo nieprzyjemna robota, wiążąca się nie tylko z wyłapywaniem uciekinierów czy wypychaniem ich za granicę pogranicza, lecz także zbieraniem ciał tych, którym się nie powiodło. Z jednej strony, Agnieszka Hałas przedstawia w tym tekście kolejne aspekty wykreowanej rzeczywistości. Z drugiej strony, dosadnie i jednoznacznie komentuje sytuacje, do jakich dochodziło (i niestety, nadal dochodzi) na polskiej granicy z Białorusią.

Następny utwór („Pod skórą”) ponownie rozgrywa się we współczesnej Polsce. Klaudia jest wolnym i niespokojnym duchem, niemogącym znaleźć sobie miejsca czy nawiązać bliższych relacji. Gra na ulicy i nocuje u znajomych. Co jakiś czas odwiedza rodzinne miasto, ale stroni od najbliższych. Wszystko to jest konsekwencją bolesnej przeszłości.

Protagonistką kolejnej opowieści („Osiem migawek z życia śmierci”) jest przewijająca się we wcześniejszych fabułach Ryża – kiedyś agentka Szczurzego Bractwa, teraz poddana Góry, jako Dwudziesta Pierwsza Śmierć. Nie jest bynajmniej ponurym żniwiarzem, odbierającym życie – jak zwykle przedstawiana jest w naszej kulturze śmierć – lecz raczej przewodniczką, prowadzącą dusze na drugą stronę; trochę jak u Terry’ego Pratchetta, chociaż zdecydowanie z wyłączeniem humorystycznych akcentów. Czytelnik śledzi losy Ryżej, gdy ta wędruje przez ogarniętą wojenną pożogą Ukrainę, a jednocześnie dowiaduje się, jak wyglądały jej relacje z Aristem.

I wreszcie nadchodzi czas nieubłaganego końca świata („Świerszcze w soli”). Nie jest on być może aż tak spektakularny, jak można byłoby się spodziewać, lecz jednocześnie dokonuje się sąd ostateczny i zagłada dotychczasowego życia – ludzi, aniołów i demonów. Oznacza to również, że odgrywane przez bohaterów role przestają mieć sens. Jednak każdy koniec jest – a przynajmniej zawsze może być – początkiem.

O czym zresztą przekonują się bohaterowie ostatniej opowieści („Schronisko”). Jest ich siedmioro. Prowadzą tytułowy dom w górach, ale nie tylko opiekują się przybyszami, lecz czasami odnajdują zabłąkane osoby i odprowadzają je na szczyt. Oczywiście, co nie powinno już szczególnie zaskakiwać, nie są to zwykłe góry, normalni turyści czy przyrodniczy szlak. Wędrowcy to dusze zmarłych ludzi, a ich droga wiedzie do bramy, która z kolei prowadzi do zbawienia lub potępienia. To wszystko zmienia się, gdy dochodzi do końca świata, obserwowanego przez protagonistów niejako z boku.

Generalnie, nie należy przyrównywać dzieł autorów do pracy innych twórców, ponieważ, po pierwsze, skojarzenia są jednak dość subiektywną materią, a po drugie – efekty mogą przynieść nieprzewidywalne skutki, spośród których najłagodniejszym będzie niepotrzebne naznaczenie jednych lub drugich. Niemniej jednak, Agnieszka Hałas sama zestawia opowiadania zawarte w „Świerszczach w soli” z cyklem komiksowym „Sandman” Neila Gaimana; zresztą, najzupełniej słusznie. Wielowątkowość, odwołania do mitologii – a w jej przypadku, również słowiańskich wierzeń – ale też nawiązania do różnych tematów, istotnych z punktu widzenia współczesnych problemów społecznych czy ekologicznych, sprawiają, że zbiór jest nie tylko wyjątkowo bogaty pod względem zawartości, lecz również daje jakże szerokie pole do możliwych interpretacji.

Jednocześnie, podczas gdy pod względem kosmologicznej koncepcji opowieści polskiej pisarki nie odbiegają od świata wykreowanego przez Brytyjczyka, to zarazem ich jakość literacka, w tym powoli i spokojnie snute fabuły, przywodzi na myśl twórczość Ursuli K. Le Guin. Pochodząca z Lublina autorka, mimo niewielkich rozmiarów tekstów, niespiesznie, ale zarazem z pieczołowitością rozwija poszczególne historie. Próżno szukać w nich scen akcji czy dynamicznych rozgrywek. To w zdecydowanej większości dramatyczno-obyczajowe opowieści. Nacisk położony jest przede wszystkim na bohaterów oraz relacje, jakie nawiązują z innymi postaciami.

Bez wątpienia to właśnie pojawiające się w utworach osoby są jedną z najmocniejszych stron „Świerszczy w soli”. Niezależenie od tego, czy odgrywają pierwszo-, drugoplanową czy dalszą rolę, postacie zawsze są bardzo dobrze zarysowane. Ich losy, jakkolwiek w większości dość smutne, nie wydają się niewiarygodne czy przesadnie skomplikowane. To raczej przypadki doprowadzają ich do niekoniecznie przyjemnych miejsc, w których poznaje ich czytelnik.

W tym kontekście warto również zwrócić uwagę na zmienny sposób prowadzenia narracji – jest ona pierwszoosobowa albo trzecioosobowa. Ten zabieg wpływa nie tylko na jakość przekazu, ale także na ładunek emocjonalny, jaki niesie ze sobą dany tekst. Ale też świadczy o kunszcie autorki, dość swobodnie operującej zarówno kobiecymi, jak i męskimi bohaterami.

W jednym z wywiadów Neil Gaiman, zapytany o – przywoływanego już – Sandmana i kwestię zamknięcia jego oryginalnej historii, stwierdził, że nigdy nie zakładał, by miała to być niekończąca się opowieść. Co prawda pierwotna postać wywodziła się z uniwersum DC, zatem niejako w jej naturę była wpisana typowa dla amerykańskich komiksów nieskończoność. Brytyjczyk zaskoczył zarówno wydawców, jak i czytelników, tworząc z jednej strony rozbudowaną fabułę, odwołującą się do mitologii i wierzeń, a z drugiej strony, mającą ściśle określony początek i koniec. Podobnie jest ze „Świerszczami w soli”. Można żałować, że ten w zasadzie niewielki tom równie szybko wprowadza do nowej rzeczywistości, jak i ją jednoznacznie zamyka. Jednak doświadczenie z historii literatury, niekoniecznie wyłącznie fantastycznej, pokazuje, że rozpisywanie opowieści na wiele części zwykle nikomu szczególnie nie służy. Natomiast, na szczęście, niezależnie od zwieńczenia zbioru Agnieszki Hałas, pozostaje jeszcze dużo miejsca na opisanie wydarzeń, które zadziały się pomiędzy pierwszym i ostatnim opowiadaniem.

 

Maciej Tomczak

Mogą Cię zainteresować

Chcecie bajki? Oto bajka!

Agnieszka Chodkowska-Gyurics weszła w kontakt z genami z Atlantydy, jako też z pochodzącą z tegoż kontynentu zarazą.…

O różnicy gustów
Recenzje fantastyczne A.Mason - 6 marca 2014

Autor: Pierce Brown Tłum.: Kinga Składanowska Tytuł: Red Rising. Złota krew Wydawca:…

O kryzysie wieku średniego
Bookiety Fahrenheit Crew - 30 lipca 2013

Krzysztof Pieczyński „Dom Wergiliusza” Wydawca: Replika, 2013 Stron: 292 Cena: 35 zł…

Komentarze: 1

  1. Paszczaczek pisze:

    Mam mieszane uczucia. Podoba mi się tematyka „pozaświatowych” opowiadań Agnieszki Hałas, jednak te ze zbioru „Świerszcze w soli” zbyt przypominają mi klimatem „Olgę i osty”. Podczas lektury miałem wrażenie „rozmycia” rzeczywistości i ucieczki świata opowiadań w jakąś poetycką umowność. Lubię, gdy światy, o których czytam twardo stoją na nogach. Jest to, co fantastyczne i to, co naturalne – i wtedy jest ok. Ale tu jest jakby zanikanie, płynność… Wszystko traci na znaczeniu, bo odchodzi w niebyt… Gdybym mógł, poprosiłbym o więcej „realnej” fantastyki; wszak nawet Zaświaty muszą twardo stać na swoich nogach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit