strona główna     -     konkurs     -     archiwum fahrenheita     -     stopka redakcyjna     -     napisz do nas
 
Fahrenheit Crew
Początek Poprzednia strona 03 Następna Ostatnia

Literatura

 

 

I co z tego, że wybieram się do Nepalu? Zazdrość, ot co. Każdemu należy się odrobina spokoju i filozoficznej zadumy. Za to nie wszystkich wpuszczają do miejsc cichej refleksji. I słusznie, bardzo słusznie. Pojadę, odetchnę. Tak.

Numer wakacyjny już zrobiony, następny za dwa miesiące; jedyna okazja, żeby znaleźć chwilę dla siebie i doprowadzić się do względnej równowagi. Ostatnio z tym nie najlepiej. Okropne to tempo życia, a do tego wieczna niepewność, czy ktoś nie przyjdzie pstryknąć w ucho, bo mu się nie spodoba, co napisałem.

Do Nepalu oczywiście wybieram się we własnym zakresie. Przez myśl mi nawet nie przeszło, żeby korzystać z transportu redakcyjnego. Widziałem, jak GIN się pakował do podróży. Nie ma mowy, żebym wsiadł do Falcona w najbliższej przyszłości.

Czym to się może skończyć, chyba nie muszę tłumaczyć? Już kiedyś była podobna sytuacja. GIN załadował co nieco na pokład samolotu i poleciał w delegację na drugą półkulę. W okolicach Podkamiennej Tunguskiej coś tam się komuś pomyliło (według relacji GIN-a), coś otworzyło, coś wypadło... Sami wiecie, jakie były skutki.

Myślicie, że niemożliwe? Możliwe. O wielu sprawach nie piszą w gazetach, a sekrety Fahrenheita są równie głębokie i mroczne jak piwnice, w których przetrzymujemy krnąbrnych autorów.

Żartowałem.

Jak zwykle sprawcą całego zamieszania jest GIN. Rozpylił w redakcji gaz rozweselający i nie sposób powstrzymać się teraz od dowcipów. Miało nas to wprowadzić w wakacyjny nastrój. Wprowadziło. Nikomu nie chce się pracować, za to wszyscy myślą tylko o wyjazdach i jak upchnąć w walizkach możliwie dużo napojów na podróż. Trzeźwo (jeszcze) ocenił warunki Pierwszy, który uznał, że skoro i tak wybiera się do ciepłych krajów poleżeć na plaży, to nie musi zabierać ze sobą zbyt wiele ubrań, dzięki czemu wygospodarował sporo miejsca na artykuły pierwszej potrzeby. Mówił, że w czasie upału podstawową sprawą jest uzupełnianie płynów. W sumie racja. A na wypadek, gdyby przesadził z tym nawadnianiem, upchnął w bagażu trochę butelek z sokiem pomidorowym. Też słusznie.

Martwię się za to o wampira. I tak już skołowany przez ten czosnek (jakiś dywersant posadził w ogródku pod oknem), nawdychał się podtlenku azotu i zaczął zachowywać niepokojąco. Lata cały czas wokół lampy i twierdzi, że jest ćmą. Tak zasuwa, że nie sposób skupić się na pracy. Niewiele brakuje do tego, żebyśmy uwierzyli, że to pokój wiruje, a nie wampir, który dostał kręćka. Sekretarz Redakcji, w trosce o nowy numer proponowała, żeby szturchnąć go na próbę kapciem, ale Szefowa była za ciapem i znaleźliśmy się w impasie. Starał się zaradzić temu Naczelny, ale przez ten cały wakacyjny zamęt mówi od jakiegoś czasu językami wielu narodów w losowym układzie. Najgorsze, że używa tylko takich, których nikt z redakcji nie zna. Próbowaliśmy na migi, ale i tu okazało się, że czasem lepiej nie wychylać się za bardzo. Rzecznik prasowy okupuje teraz łazienkę i próbuje przywrócić nos do pozycji wyjściowej. Specjalista od komunikacji się znalazł.

No nic, może jakoś to będzie. Naczelny też potrzebuje trochę odpoczynku. Miejmy nadzieję, że dwa miesiące wystarczą.

Tak, czy owak, po raz kolejny udało nam się złożyć Fahrenheita. W literaturze, tym razem dobrzy znajomi: Kochański, Kot, Świech, Frąc, Buchwald i Neff. To do czytania, ale nie obrazimy się za słowa pochwały. I drugie osiągnięcie: założyliśmy nowy dział, gdyby ktoś uważał, że dotychczasowych jest za mało (uwielbiamy tworzyć nowe działy, zawsze jest z tej okazji impreza w redakcji), z którego możecie dowiedzieć się na co wydać kasę. Zapraszam do lektury i do zobaczenia we wrześniu.

 

 

Wasz Literaturoznawca

 

 

Zgasiłem światło. Wampir stracił punkt zaczepienia i spadł. Jak zwykle proste rozwiązanie okazało się najlepsze. Sytuacja wraca do normy.



 


Spis treści
451 Fahrenheita
Literatura
Konkursy
Bookiet
Recenzje
Spam (ientnika)
Komiks
Wywiad numeru
Stopka
Hor-Mono-Skop
Ludzie listy piszą
Adam Cebula
Adam Cebula
Adam Cebula
Andrzej Pilipiuk
Tomasz Pacyński
W. Świdziniewski
Konrad Bańkowski
Idaho
Piotr Schmidtke
Taka Naka
Ostuda, Bańkowski
Paweł Laudański
Krzysztof Kochański
Kot
Andrzej Świech
Cezary Frąc
Grzegorz Buchwald
Ondřej Neff
Mariusz Czylok
Adam Cebula
RBD
W. Podrzucki
Jacek Piekara
Artur Baniewicz
Roger Zelazny
Instrukcja obsługi
Dawid Brykalski
 

Poprzednia 03 Następna