strona główna     -     okładka numeru     -     spis treści     -     archiwum fahrenheita     -     napisz do nas
 
XXL Zakużona planeta
<<<strona 45>>>

 

Dar wiecznej rozkoszy

 

 

Zakużona Planeta w tym miesiącu ma dwa zadania. Pierwsze jest oczywiście zadanie, dla którego ten dział powołano. Drugim jest odpowiedź na listy, a nierzadko zarzuty naszych czytelników, że teksty omawiamy zbyt pobieżnie. Prezentujemy więc tekst omówiony dokładnie. Zdanie po zdaniu. Mam nadzieję, że to zadowoli wszystkich malkontentów. Choć pewnie znajdą się tacy, którym zbraknie komentarza ogólnego właśnie, ale, jak to mówią wszystkiego mieć nie można. Dodam jedynie, że tekst ten wyszedł spod klawiatury autora bardzo młodego i bardzo początkującego. Tak bardzo, że trudno nawet ocenić "rozmiary" jego talentu. Osobiście byłabym gotowa dać mu szansę na spotkanie z czytelnikami, jeśli powstanie tekst, na którym tenże Autor zechciałby popracować. Czy mam rację, ocenicie sami. Opinie czytelników są przecież najlepszą dla autora weryfikacją.

 

***

Relig należał do wojowniczej elity

do elity wojowników, jeśli już. Wojowniczy to przymiotnik i nie tyle określa rodzaj elity, co usposobienie jej członków.

Był niezrównany w swojej odwadze, oddaniu królowi i w swoich wielkich umiejętnościach bojowych. Imponował wszystkim

Podziwiali go wszyscy; trzeba pamiętać, iż rzecz dzieje się w pseudo-średniowiecznym świecie fantasy, a to z kolei sugeruje pewną stylizację języka. Nie chodzi o stylizację wiernie naśladującą język średniowieczny, bo tekst stanie się niezrozumiały, ale jednak należałoby unikać słownictwa, które nachalnie kojarzy się ze współczesnym żargonem psychoanalitycznym

począwszy od smarkaczy, przez kolegów po fachu

co to niby ma być? Koledzy po fachu? Inni majstrowie z zaprzyjaźnionego placu budowy? Znowu język pozostający w jaskrawej sprzeczności z konwencją.

po kobiety. Te ostatnie ubóstwiały go, krzyczały

i mdlały jak na koncercie Beatlesów w poprzedniej epoce! Krzyczały? A może skakały przez okna? Kolejna wpadka przy tworzeniu realiów świata.

To zdanie mogłoby brzmieć tak: Te ostatnie wręcz go ubóstwiały. Gdy szedł ulicami miasta, co rusz pod nogi sypały mu się muślinowe chusteczki, róże jeszcze ciepłe od pocałunków chętnych niewieścich warg, nieskromne liściki i pakieciki zawierające pukle włosów – to tylko propozycja, ale jakoś chyba bardziej oddaje upodobanie DAM (bo jednak to damy były ,białogłowy, niewiasty) do dzielnego rycerza.

gdy przechadzał się dumny po ulicach Zyfingardu, miasta, o którego wolność wielokrotnie walczył.

I tu konsekwentnie trzeba zmienić:

Uwielbiali go wszyscy mieszkańcy Z., miasta, o którego wolność niejednokrotnie walczył – zmiana taka jest konieczna, jeśli ma być zachowana nazwa miasta, ale moim zdaniem jest to zupełnie zbędne z punktu widzenia tej opowieści, więc bez wahania wywaliłabym ten fragment. Tym bardziej, że jest irytującym kontrapunktem w wątku Relig i kobiety.

A jako że był wojownikiem, miał wzorową męską sylwetkę, prostą, ale nie sztywną, mięśnie niczym głazy i – co przede wszystkim podobało się niewiastom – głębokie, przenikliwe spojrzenie mężczyzny szorstkiego, ale i zarazem delikatnego.

Ten opis przyprawił mnie o dreszcz i to nie z zachwytu wcale, a wcale! Cóż to ma być? Prosty, ale nie sztywny, niczym głazy, szorstkie a delikatne? Jaka sylwetka jest wzorowo męska? To sięganie do jakichś mglistych stereotypów. A ten o słodkim brutalu... to już doprawdy potworność! Nie można pisać o czymś, o czym nie ma się pojęcia, bo zawsze spotka to się z ostrą krytyką, w najlepszym przypadku, w najgorszym – autor narazi się na śmieszność! Kolejna propozycja redaktorska:

Trudy żołnierskiego życia nie ujęły Religowi urody, co najwyżej dodały rysom twarzy interesującej twardości. Ale niewiasty intrygowało najbardziej i przyciągało nieodparcie to słynne już niemalże spojrzenie, odległe jakby, trochę smutne, wyraźnie świadczące o tajemnicy skrytej głęboko w sercu. No i oczywiście ugruntowana powszechnie opinia niezdobytego, ba nieczułego nawet na damskie wdzięki. Każda młódka chciała być tą właśnie, która rozpali w piersi rycerza płomień prawdziwej miłości.

Mógł mieć każdą, kiedy tylko zechciał, ale on – o dziwo – nie był zainteresowany atrybutami swoich adoratorek

atrybutami... o losie, atrybutami, czyli czym?

Tymczasem Relig pozostawał niezmiennie szarmancki, niezmiennie uprzejmy i niezmiennie samotny – może to lepiej brzmi?

Jego sława nie miała granic, bo był doskonałym wojownikiem, ale plotki o nim znali ludzie nawet zza oceanu. Bo jest to bynajmniej dziwne, gdy przystojny rycerz pozostaje nieczuły na kobiece uroki.

Bo? Że się tak dociekliwie zapytam? A jak nieprzystojny pozostaje nieczuły to co?

Wysunięto zatem hipotezę, że jego zainteresowania seksualne oscylowały nie wokół kobiet, lecz wokół mężczyzn. Relig dowiedziawszy się o tym, zabił tego, który ową plotkę rozpuścił, gdyż godność uważał za najwyższą wartość. Doprawdy nie mógł sobie pozwolić na takie insynuacje.

Konwencja! Konwencja! Po raz kolejny, skąd ta nagła przebitka na współczesność złotej młodzieży polskiej, wśród której "ty pedale" jest zapewne jedną z najgorszych obelg?! Sławny rycerz, wielki wojownik, poczuł się zmuszony wytłuc kilka jedynek ze szczęk tych, co za nim na szkolnym korytarzu krzyknęli "ciota"?! No bez przesady, przecież to śmieszne!

Mógłbyś się jednak postarać lepiej. Pisarstwo to głównie zmysł obserwacji, zgoda, ale też umiejętność transponowania tych obserwacji, przenoszenia ich do wymyślonego świata, no i nie mogą one ograniczać się do jednego wycinka takiej rzeczywistości!

Co się dzieje w takich przypadkach? Ludzie gadają, tajemnica jest zazwyczaj czymś wielce pobudzającym wyobraźnię. Ludzie więc gadali, opowiadali o Religu niestworzone historie, że śluby złożył (RYCERZ TO BYŁ!), że cios podstępny w słabiznę zadany (WOJOWNIK), że klątwa (ŚWIAT JEST MAGICZNY!), że układ taki z demonami zawarł i taką cenę za to, że stał się w walce niepokonany, zapłacił (MAGIA) i tak można do bólu wymienić.

Posądzenie o homoseksualizm jest tym bardziej absurdalne, że tak w towarzystwie niewiast, jak i w towarzystwie gładkich chłopców nikt go nie widział!!!!

Jego nieczułość na kobiece uroki miała jednak podstawy i bynajmniej nie miały one charakteru homoseksualnego.

Tu brakuje przejścia, bo homoseksualizmu pozbywamy się definitywnie. Można napisać, że przyczyną, a zarazem tajemnica Religa miały swe źródło w wydarzeniach, które rozegrały się jeszcze zanim zdobył sławę

Gdy jako prosty żołnierz brał udział (zamiast zdania poniżej)

Relig wiele lat wcześniej brał udział w zdobywaniu podziemi pod Wielką Niziną

no i łaskawe słowo wyjaśnienia czyje owe podziemia były i po co je zdobywano

Pewnego dnia jego podwładni gdzieś się zagubili

UFO ich porwało zapewne

Właściwie to w pewnym momencie zniknęli, jakby zapadli się pod ziemię. Został sam na sam ze złowrogim labiryntem. Tam, w ciemnych czeluściach,

kiedy błąkał się w poszukiwaniu wyjścia z labiryntu

spotkał uwięzioną w lochach dziewczynę. Miała ona na imię Ager jak rzeka, która przepływała przez jego rodzimą krainę.

kraj rodzinny

Miała kruczoczarne, długie, lekko falujące włosy, zielone oczy o przenikliwym, mocno elektryzującym spojrzeniu i nieładną, białą skórę. W lochu było wilgotno i ciemno, a Ager nie miała na sobie odzienia. Pochodnia oblewała blaskiem jej dość duży, kształtny biust, rozlewała cienie po jej smukłych nogach, okrywała płaszczem jasności jej piękną, choć bladą twarz. Relig zobaczywszy ją w tej czarnej, zakratowanej niszy, zakochał się – jak to się mówi – od pierwszego wejrzenia, gdyż była wyjątkowa.

Kolejna propozycja: "Była piękna. Drobna, smukła i delikatna. Światło pochodni wydobywało z mroku doskonałe linie jej ciała, okrytego jedynie płaszczem kruczoczarnych włosów. Najpiękniejsze zielone oczy, jakie Relig kiedykolwiek widział, spoglądały na niego błagalnie. Nie musiała prosić, by ją uwolnił. Już od pierwszej chwili, gdy tylko ją zobaczył, wiedział, że nie odejdzie stąd bez niej."

Darujmy sobie te opisy piersi, nóg i innych "atrybutów", każdy czytelnik wie, jak wygląda kobieta, i każdy jeden (czytelniczki również) mają własną wizję kobiety idealnie pięknej. Nie trzeba im podawać wytycznych. Pomijam już nieładną, białą skórę, która jakoś odstręcza. Jeśli o mnie chodzi, to raczej kojarzy mi się z nieboszczką.

To samo dotyczy uczuć Religa, pierwsze "piorunujące" wrażenie, fascynacja, pożądanie, czy miłość od pierwszego wejrzenia – wystarczy odpowiednia sugestia. W ten sposób umożliwiasz czytelnikowi identyfikowanie się z bohaterem

Poza tym, forma jaką wybrałeś – short – nie sprzyja barwnym i dokładnym opisom, między innymi i tego, co poczuł Relig na widok gołej dziewuszki ileś tam metrów pod ziemią. Natomiast wtrącenia typu "jak to się mówi" niszczą wiarygodność, psują klimat, zniechęcają czytelnika do tekstu!

Po krótkiej chwili utraty świadomości swojej misji szybko przywołał się jednak do porządku, roztrzaskał zamek i uwolnił dziewczynę. Jej ruchy były nieśmiałe. Być może bała się rycerza o wielkiej posturze, lecz po krótkiej chwili odzyskała pewność siebie i rzekła – dziękuję. Tylko tyle usłyszał z jej ust, ale dostał od niej coś więcej...znacznie więcej

Ten fragment jest absolutnie zbędny. Po pierwsze, dlaczego sama się nie uwolniła? Władała magią? I tu byś musiał dopisać uzasadnienie. Bo przecież jakąś mocą tam władała, a tu tylko zamek trzeba było roztrzaskać. Nie przy tej formie – zbyt szeroko musiałbyś wyjaśniać. Po drugie, niepotrzebnie sugerujesz co dostał. Choć przy tym temacie o suspensie nie może być mowy, powinieneś jednak przynajmniej spróbować uniknąć zapowiadania wydarzeń, o który napiszesz dwa akapity później.

Według legendy wypicie wody z rzeki Ager powodowało, że można było zatrzymać w pamięci wspomnienie każdego wydarzenia, wspomnienie w postaci snu, które w istocie było przeżywaniem danego wydarzenia na nowo. Znaleziona przez Religa dziewczyna to nimfa, która władała ową rzeką i jej mocą dopóty, dopóki nie została podstępnie uwięziona.

A to zostało przeniesione na koniec

Relig i Ager wyszli z lochów w okolicy ciemnego i gęstego lasu. Nadchodził świt, bowiem na wschodzie pojawiła się już jasna łuna. Ruszyli w kierunku, który narzuciła Ager.

Ująwszy Religa za rękę, Ager pomogła mu odnaleźć wyjście z katakumb. Nie odezwała się jednak ani słowem. W milczeniu prowadziła go najpierw przez podziemne korytarze, potem przez las, aż ku rzece, której imię nosiła – to tylko kolejna propozycja.

Relig szedł za nią i nie protestował. Był jakiś ogłupiały i nie mógł oderwać od niej wzroku. Coś go do niej przyciągało. Nigdy nie czuł czegoś tak dziwnego, silnego, przejmującego i nigdy nie pożądał nikogo tak bardzo, jak tej ponętnej

Cudownej

dziewczyny. Próbował nawiązać rozmowę, jednak ona pozostawała nieczuła na jego komplementy. Uśmiechała się tylko zalotnie i szła w kierunku rzeki.

W końcu ujrzeli przed sobą lekko falującą, błyskającą tysiącami refleksów powierzchnię wody, a gdy doszli do brzegu, stanęli i zaczęli się sobie przypatrywać, jakby widzieli się po raz pierwszy.

Kiedy stanęli na brzegu dziewczyna wciąż bez słowa przyjrzała mu się uważnie.

W końcu pochyliła się ku błękitnej tafli.

tafla rzeki?!

dotknęła palcami wody i właśnie wtedy rzuciła na Religa urok niezapomnienia, nienaturalnie dokładnego utrwalenia w postaci sennej wizji tego wszystkiego, co miało nastąpić.

Zbędne, lepiej brzmi: prysnęła Religowi w twarz drobniutkim deszczem kropel.

Podeszła i wpiła się w jego usta. Poczuł niezwykłą słodycz, która powoli rozprzestrzeniła się po całym jego ciele, a potem przemieniła się w wielką energię, jakiej nigdy dotąd w sobie nie czuł. Jedną ręką chwycił jej głowę, drugą objął jej talię i przyciągnął ją do siebie. Była zimna, ale usta miała gorące. Upadli na ziemię i kochali się, a ich miłość była iście diabelska, szalona, dzika, nieposkromiona. Ager krzyczała i wyginała się w spazmach rozkoszy...

słodycz po ciele, zimna ale gorące..

Jaka to jest miłość diabelska? Może nie tyle miłość, co sex. Bo tu o fizyczności mówimy. Na czym polega jego diabelskość? I te spazmy rozkoszy.. czy ja bym mogła się dowiedzieć, co Autor miał na myśli, bo sama nijak nie dojdę.

Obudziwszy się Relig leżał na polanie nad rzeką. Słońce chyliło się ku zachodowi, przeto niebo płonęło oranżem.

Oranże są zbędnym dookreśleniem.

Ager zniknęła.

Rozglądał się desperacko, poszukując śladów pięknej nimfy, ale nigdzie ich nie było.

Gdyby chodziło o zwykłą dziewczynę Relig z pewnością miałby szansę ją odnaleźć, ale ona nie była ani zwykłą, ani dziewczyną.– dokładamy kolejne zdanie tytułem wyjaśnienia.

Ager wyczerpała go fizycznie, bolało go całe ciało, jakby brał był udział w ciężkiej bitwie. Wrócił do Zyfingardu około północy

Do Zyfingardu? Do domu? Po bitwie poszedł do domu???.

I kolejny fragment, który jest tylko wypełniaczem, w związku z tym sugerowałabym pozbycie się go:

Noc była piękna; stanowiła bowiem jedną z tych nocy, kiedy wszechświat jest bezwstydnie obnażony i można podziwiać wszystkie jego konstelacje. Relig obserwował chwilę z okna swojej wieży firmament, po czym położył się spać.

Zasypiając myślał o tym, co go spotkało, a gdy jego świadomość odpłynęła i zastąpił ją głęboki sen...

"Istniała stara legenda, wedle której woda z rzeki Ager dawała możliwość zatrzymania w pamięci każdego wspomnienia w postaci snu, które w istocie było przeżywaniem danego wydarzenia na nowo. Nimfa nosząca imię rzeki bez trudu umiała ten czar ożywić"– czy coś w tym stylu.

Upadli na ziemię i kochali się, a ich miłość była diabelska, szalona, dzika, nieposkromiona...

 

XXL

 

Komentowała Dominika Repeczko

 

 




 
Spis Treści
451 Fahrenheita
Literatura
Bookiet
Recenzje
Zatańczysz pan...
(Spam) ientnika
Zapytaj GINa
Komiks
HOR-MONO-SKOP
Ludzie listy piszą
Konkursy
Andrzej Pilipiuk
Paweł Laudański
Piotr K. Schmidtke
Adam Cebula
W. Świdziniewski
Adam Cebula
Tomasz Pacyński
Konrad Bańkowski
Paweł Leszczyński
Idaho
Adam Cebula
Krzysztof Kochański
Łukasz Kulewski
Piotr Schmidtke
Konrad Bańkowski
Alexandra Janusz
Marta Sadowska
KRÓTKIE SPODENKI
Dawid Brykalski
Krzysztof Sochal
Andrzej Ziemiański
Romuald Pawlak
Elisabeth Moon
Elisabeth A. Lynn
Harlan Ellison
Robert Silverberg
Tomasz Piątek
XXL
 
< 45 >