strona główna     -     okładka numeru     -     spis treści     -     archiwum fahrenheita     -     napisz do nas
 
Wojciech Świdziniewski Publicystyka
<<<strona 19>>>

 

Cimmerian Show

Konstantyn Wielki – pogański reformator chrześcijaństwa

 

Chrześcijaństwo zawsze istniało w opozycji wobec innych wyznań, zwłaszcza wielobóstwa. Chociaż, prawdę mówiąc, to nie zawsze. Pierwsi chrześcijanie nigdy nie nawracali innowierców, a jedynie nauczali o Chrystusie. Nie nakłaniali do zmiany wiary, a jedynie do stosowania się do nauk Jezusa. Sytuacja zmieniła się, kiedy to, pod koniec panowania cesarza Teodozjusza, chrześcijaństwo stało się religią państwową Cesarstwa Rzymskiego. "Gdy starożytna cywilizacja upadła, chrystianizm przestał być szlachetną wiarą Jezusa Chrystusa – stał się religią pełniącą rolę spoiwa dla społeczeństwa rozpadającego się świata" (The Rise of Christianity). E.W.Barnes.

Cesarz Konstantyn I Wielki (ten sam, który zapoczątkował podział Cesarstwa na dwa organizmy państwowe i założył Konstantynopol), na początku IV wieku (312 r. n.e.), przyczynił się do wielkich zmian w pierwotnym chrześcijaństwie. Wówczas to, kiedy Rzym, pod naporem hord barbarzyńców oraz w wyniku wewnętrznych sporów, chylił się ku upadkowi, Konstantyn zakończył prześladowania chrześcijan, nadał chrześcijaństwu te same prawa co wyznaniom pogańskim oraz się ochrzcił. Uczynił to po to, aby scentralizować władzę już nie pod patronatem cesarza-boga, ale Jezusa Chrystusa – można rzec bardziej neutralnego, niż osoba cesarza, "władcy" – przez co chciał odciąć się od spróchniałej formy rządów Cesarstwa Rzymskiego. Chrzest Kostantyna (podobnie jak chrzest Mieszka I) był raczej decyzją polityczną, a nie wynikał z potrzeby serca.

Zanim się ochrzcił (a według wielu historyków, również po chrzcie) Konstantyn był wyznawcą bóstwa solarnego zwanego Sol Invictus. Dniem, w którym święcono owego boga, był "dies Solis", "dzień Słońca" – nasza niedziela. Konstantyn, chcąc ułatwić sobie i innym wyznawcom starych bogów życie, przeniósł dzień święty chrześcijan z soboty ("Nowy Testament" wielokrotnie zaznacza, że święcić ma się sabat – sobotę) na niedzielę (do dziś w języku angielskim niedziela to Sunday, a w niemieckim Sonntag). W ten sposób pogański dzień święty stał się również najważniejszym dniem tygodnia chrześcijan.

Konstantyn zapoczątkował również kult maryjny. Dzięki jego reformom do Kościoła weszło wielu półpogan, którzy nadal wyznawali Matkę Ziemię (Izydę, Dianę, Kali). Konstantyn wykorzystał postać Maryi, ażeby połączyć kult Królowej Niebios (tytuł nadany Maryi znacznie później) z wiarą w Matkę Ziemię (polecam do obejrzenia końcowe sceny "Mgieł Avalonu", gdzie właśnie o tym się mówi). Półpoganie-półchrześcijanie oddawali część Matce Ziemi, Bogini Płodności (Słowianie wierzyli, że piorun uderzający w ziemię zapładnia Matkę Ziemię, która dzięki temu może wydać bogaty plon) ukazywanej pod postacią posagów. To pociągnęło za sobą dalsze zmiany. W okresie późniejszym (787r., drugi sobór w Nicei), chcąc ułatwić modlenie się do boskich wizerunków, z pierwotnego dekalogu usunięto jedno przykazanie "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu... oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył" (Wyj.20:4-5), a ostatnie przykazanie zostało "magicznie" rozdwojone i brzmi obecnie:

Przykazanie dziewiąte:

"Nie pożądaj żony bliźniego swego."

Przykazanie dziesiąte:

"Ani żadnej rzeczy która jego jest"

W Nicei ustanowiono wówczas kult krzyża, relikwii i obrazów świętych. Od tego momentu zaczyna się historia boskich wizerunków, gdzie do tej pory jedynym symbolem chrześcijaństwa była ryba.

Pojawienie się kultu maryjnego zaowocowało dalszym "wdzieraniem się" pogaństwa do chrześcijaństwa. Pojawili się święci, jako kult przodków, przez których zanosimy modły do Wszechmogącego, a którzy są odpowiedzialni za przeróżne aspekty naszego życia np. św. Jerzy to patron rycerzy i wojny sprawiedliwej, całkiem jak grecka Atena. W Polsce (i, o ile się nie mylę, we Włoszech również), kult przodków, tak wszechobecny na przedchrześcijańskiej Słowiańszczyźnie, znalazł odzwierciedlenie w święcie Wszystkich Świętych, zwanym też Dniem Zmarłych. A Dzień Zmarłych poprzedza już czysto pogańskie święto Zaduszki.

Zresztą, sprawa chrześcijańskich świąt to odrębna historia. Dwa największe święta, Wielkanoc i Boże Narodzenie, są związane z przesileniem wiosennym i zimowym, najważniejszym dniami roku w praktycznie każdej religii pogańskiej. Pierwsi chrześcijanie nie czcili żadnego z tych świąt. Dopiero Konstantyn Wielki wprowadził Boże Narodzenie, ażeby poganie mogli oficjalnie obchodzić dzień przesilenia zimowego (u Germanów było to święto Jul).

W 325r., w Nicei, nasz ulubieniec, Konstantyn I Wielki, zwołał sobór. Na owym soborze próbowano rozwiązać problem arianizmu. Ariusz twierdził, że tylko Bóg jest nienarodzony, wszechmocny i wszechwieczny – jest Jedynym. Konstantyn, dążący do skonsolidowania państwa pod egidą tej samej religii, przeforsował opcję jedności Ojca i Syna. W 381 r., w Konstantynopolu, odbył się kolejny sobór, na którym zadano poważny cios arianizmowi ustanawiając, że do jedności Ojca i Syna, dołączony zostaje jeszcze Duch Święty – otrzymaliśmy w ten sposób Trójcę Świętą. Trójca Święta jest jednym z najstarszych wizerunków boskich. Babilończycy (na których wierzeniach mocno opiera się judaizm) wyznawali jednego boga pod trzema postaciami (to zapoczątkowało "boskie" teorie jedności – Rzym głosił równouprawnienie wszystkich bogów – byli po prostu obrazem jednego boga), a jego symbolem był (tak jak obecnie w chrześcijaństwie) trójkąt równoramienny. Fakt ten był określany przez starożytnych Wielką Tajemnicą.

G. Dumezil, pisząc w 1974 r. o wspólnych korzeniach kultury i społeczeństw indoeuropejskich, wspomina o trójpodziale (władza magiczna i sądownicza, władza wojskowa i polityczna oraz płodność) władzy i bóstw w praktycznie wszystkich społeczeństwach indoeuropejskich. Trójca Święta nie jest czystym odzwierciedleniem tej tezy, (tak jak zresztą, rzymska jedność bóstw nie jest dokładnym odpowiednikiem babilońskiej trójjedności boga), ale nosi w sobie znamiona pogańskiej wizji boskiego świata. Zwłaszcza, że w Piśmie Świętym nie spotykamy się z ani jedną wzmianką o Trójcy Świętej i jest ona wyraźnie wytworem pogańskich wpływów.

Inną ciekawą rzeczą jest, że pierwsi chrześcijanie, zgodnie ze słowami Chrystusa, iż tylko przez niego można szukać boskiego oświecenia, nie posiadali stanu kapłańskiego. W chwili kiedy chrześcijaństwo stało się jedną z udzielnych części państwa, potrzebni byli ludzie komunikujący się z władcą. W ten sposób powstał stan kapłański. W 538 roku ogłoszony został dekret cesarza Justyniana o wyższości biskupa rzymskiego nad innymi biskupami, a jako podstawę do takiej supremacji ogłoszono, iż to św. Piotr był pierwszym biskupem Rzymu. Wedle wszelakich przesłanek św. Piotr nigdy nie był pierwszym biskupem Rzymu, a był nim Linus. Chodziło tu tylko i wyłącznie o sformalizowanie władzy nad całym ówczesnym chrześcijaństwem i zadaniu kolejnego poważnego ciosu arianizmowi.

Dzięki działaniom zapoczątkowanym przez Konstantyna I Wielkiego, chrześcijaństwo zbliżyło się w swej formule do pogaństwa, asymilując poglądy i wierzenia z wielu religii pogańskich. Najważniejsze zaś jest to, że, jak wykazuje historia świata, miast religią duszy i miłości, stało się religią polityczną, gdzie szereg "usprawnień" w pierwotnym chrześcijaństwie miało pomóc w umacnianiu władzy w ziemskich królestwach.

Cały powyższy wywód jest tylko i wyłącznie zbiorem moich przemyśleń, choć opartych na autentycznych wydarzeniach z historii chrześcijaństwa, dociekaniach wielu historycznych i teologicznych autorytetów i analizy innych religii zwanych pogańskimi. Nie jest moim celem wykazanie nieprawdziwości wiary chrześcijańskiej, katolickiej, czy też innych opierających się na Piśmie Świętym, dlategoż starałem się unikać tematów zahaczających o interpretację Pisma Świętego, a skupiłem się jedynie na "historyczności" chrześcijaństwa. Tym, których zaciekawiło powyższe zestawienie, a są praktykującymi chrześcijanami, niezależnie w którym z Kościołów, przesyłam ostrzeżenie pod postacią dwóch powiedzeń: "Tam gdzie jest nauka, tam nie ma wiary" oraz "Ciekawość to pierwszy stopień do piekła". Musicie liczyć się z tym, że wasza wiara może ulec zachwianiu.

 




 
Spis treści
451 Fahrenheita
Literatura
Bookiet
Recenzje
Spam(ientnika)
Permanentny PMS
Wywiad
Ludzie listy piszą
Konkurs
Galeria
K. Night Coleman
Andrzej Zimniak
Andrzej Pilipiuk
Piotr K. Schmidtke
Idaho
W. Świdziniewski
Tomasz Pacyński
M. Koczańska
J. Świętochowski
J. Świętochowski
Adam Cebula
Adam Cebula
Adam Cebula
Tadeusz Oszubski
Adam Cebula
M. Koczańska
Krzysztof Kochański
Altea Leszczyńska
Anna Kańtoch
Anna Marcewicz
Aleksandra Zielińska
Richard A. Antonius
Paul Kearney
Jaqueline Carey
Jacek Piekara
J. Grzędowicz
 
< 19 >