Archiwum FiF
| ||||||
I zmartwychwstał dnia trzeciego
Włócznia legionisty przeszyła Jego pierś i utkwiła w sercu. Następnie dobito pozostałych dwóch. Wśród zgromadzonej na górze tłuszczy otoczonej kordonem wojska dał się słyszeć żałobny śpiew pomieszany ze szlochami najbliższych. – Odciąć ich ! – rozkazał człowiek w złoto połyskującej zbroi. Jego głowa ozdobiona była hełmem zwieńczonym purpurowym pióropuszem. Jeden z wojowników poprzecinał sznury, zaś dwóch innych podtrzymywało zwłoki i kładło je na ziemię. Trzy ciała położono pod krzyżami, zaś dowódca wydał rozkaz odmaszerowania. Wraz z odejściem wojska zerwał się silny wiatr i zaczęło padać, więc czeladź również podążyła w kierunku swych domostw. Na górze pozostały jedynie dwie osoby. Pochwyciły Jego ciało i poszły je pogrzebać.
* * *
Powoli zciągnął z siebie zakrwawioną i pokrytą skrzepami ropy chustę. Wstał ostrożnie masując jednocześnie nie używane od trzech dni stawy i mięśnie. – Uff... – wydał odgłos ulgi i rozejrzał się wokoło. Otaczały go ściany wykute w litej skale. Podbiegł do miejsca w którym powinno znajdować się wyjście i nie mogąc uwierzyć macał skalne bloki w poszukiwaniu najmniejszej choćby szczeliny. Nie było żadnej. – Wypuście mnie ! Do jasnej cholery, otwórzcie wyjście !! Zdechnę tu z głodu !!! Jego potępieńcze wrzaski nie mogły jednakże do niczyich uszu, ponieważ matka jego, Maria, w obawie przed kradzieżą i zbeszczeniem zwłok kazała zastawić wejście do grobu wielkim i bardzo ciężkim głazem. Zrezygnowany usiadł na ziemi i ukrył twarz w dłoniach... |
||||||