Archiwum FiF
fahrenheit  on-line     -     archiwum     -     archiwum szczegółowe     -     forum fahrenheita     -     napisz do nas
 
Paweł Leszczyński Literatura
<<<strona 11>>>

 

Bohaterów? Prądem?!

 

 

Pukanie do drzwi.

Jakież to ekscytujące! Tyle niezwykłych przygód rozpoczyna się właśnie od pukania do drzwi! Od zwykłego stuku-puku zaczynali nawet filmy!

A to nie było zwykłe pukanie. O nie! Taki łomot wskazuje, że człowiek już by dawno wszedł do środka, oczywiście gdyby tylko miał klucz. Ech, gdyby taka jedna miała klucz do mojego serca... Ale chyba zbaczam z tematu.

Pukanie było ciągłe, w rytmie dwa na sześć. Z akcentem na cztery. Ile rzeczy można wywróżyć z takiego stukania... Spróbujmy – uderzająca osoba ma...

– Otwórz, do cholery! Wiem że tam jesteś!

No dobra. To tyle, jeżeli chodzi o wzniosły nastrój. Przełknąłem ślinę i drżącymi palcami rozsunąłem zasuwkę. Zza uchylonych drzwi ukazała się czerwona, połyskująca potem twarz dozorczyni.

– Prądu nie ma na klatce! Od pańskiego piętra w górę! Trza sprawdzić skrzynkę prondowom! – wrzeszczy mniej więcej w moją stronę i woła jakiegoś barczystego elektryka, który z wybitnie inteligentną miną właśnie oglądał korytarzowy kontakt. (W tajemnicy mogę wam powiedzieć, że pstryczek ten nie działa od osiemdziesiątego piątego, ale widać coś musi w nim być, skoro wszyscy przechodzący lustrują cholerstwo podejrzliwie.)

– Już wpu... – zacząłem, gdy nagle do mnie dotarło.

Asz to licho! Już ja wiem, gdzie oni chcą się dobrać! Skrzynka jest dokładnie w tym miejscu, gdzie podkradam prąd z blokowej klatki! O, cholera! De Matrix got mi, że tak powiem...

– No i jak?! Muszę wejść! – dłubiąc w nosie oznajmił elektryk.

– Nie!!! – spanikowałem.

Babsko rzuciło mi zabójcze spojrzenie.

– Ja naprawdę bardzo, ale to bardzo panią przepraszam, – próbowałem się tłumaczyć – ale ja właśnie... Wie pani... wychodziłem z psem...

– A gdzie pies?! – dozorczyni nie omieszkała popisać się dziedziczonym w rodzinie sprytem i przenikliwością.

– Jak to gdzie? Już na dworze, ma się rozumieć! Sprytna z niego bestia, oknem wyskakuje, jak chce na spacer...
- A kiedy pan... – zaczęła lecz nie dałem jej skończyć.

– A kiedy okno zamykam to i do akwarium potrafi nasikać! Taka szczwana psina! Potem mi rybki przez dwa dni główkami o szybkę uderzają, nie kłamię!

– Ja...

– Ale proszę pani, nie ma czasu na pogaduchy! Rozmawiać to sobie możemy w makdonaldzie, ale nie teraz, kiedy ja muszę na dół lecieć, bo mi się psiak zabije spadając z ósmego piętra!

– Ale...! – o ile to możliwe, jeszcze bardziej pokraśniała na twarzy.

– Żadnych ale, proszę pani! A teraz proszę mi wybaczyć, bo muszę założyć buty...

Zamknąłem jej drzwi przed nosem i stosunkowo szybko nałożyłem glany. Stosunkowo, bo tyle szlówków i innych sprzęczków to ja w żadnych innych butach nie widziałem. Zamknąłem mieszkanie i mijając elektryka, który wciąż z zadumą wartą lepszej sprawy oglądał wspomniany już kontakt, na złamanie karku pobiegłem na dół.

Piętro niżej ostukiwali sufit. Dozorczyni mężnie podtrzymywała gibiący się stołek na który wspiął się jakiś robotnik. "Przez podłogę chcą sięprzebić, skubani! Nie dam! Nie dam!" – pomyślałem. Uciekłem jednak szybko, unikając roziskrzonego wzroku gospodyni. Gdy zbiegałem po schodach, dogonił mnie odgłos pierwszych uderzeń kilofa. Widać ekipa wpadła na pomysł, aby empirycznie zbadać podejrzaną ścianę. Na pohybel!

 

***

 

Spędziłem godziny włócząc się po mieście. Zelówki butów już dawno skapitulowały i odkleiły się, teraz klapiąc wesoło po asfalcie. Na dodatek od dłuższego czasu, jakby to powiedzieć, "trzymały się kupy".

Zmęczony jestem... A co mi tam! "Nie ma głupich – wracam do domu!" – pomyślałem. Lecz niestety, jako że w chwilę później drogę przeciął mi jakiś gość na łyżwach z majtkami na głowie, musiałem przyznać się do błędu. Głupi są, byli i będą. A do domu i tak trza wrócić. Przecież zostawiłem tam cążki do paznokci.

O dziwo, bez problemu do mieszkania dostałem się niezauważony. Po klatce schodowej kręciło się pełno ludzi, błyskały flesze i w ogóle było dyskotekowo, tak że jakoś nikt nie zechciał zwrócić na mnie uwagi. Nieznani mi panowie ściskali sobie ręce i pokrzykiwali z radości. Może odnaleźli kolejne złoże ropy? Czytałem, że to się zdarza w Arabii, więc czemu nie u nas? A co my, gorsi?!

Później, z gazet, dowiedziałem się, że pod grubą na metr warstwą tynku (murarz miał chyba zły dzień) znaleziono: żonę Kowalskiego sztuk jeden (podziękowała bardzo odkrywcom i podjęła herbatą), grobowców egipskich sztuk dwa, piętnaście kefirów przeterminowanych tylko o dwa lata (żywe kultury bakterii), oraz jedną czy dwie Szuflandie, że o Bursztynowej Komnacie i pozaziemskiej cywilizacji nie wspomnę (choć ta druga może się obrazić).

I co z tego. Prądu jak nie było, tak nie ma. A oni wszyscy śmią twierdzić, że ktoś podłączył do sieci "jakomś maszynerię", i napięcie ściąga. Drań, żeby go tak...

No nic. Siedziałem jak głupi w ciemnościach, gładząc po spłaszczonej od upadku głowie psa, którego nigdy nie miałem, i zastanawiałem się, czy w związku z zaistniałą sytuacją powinienem odłączyć od prądu aparaturę podtrzymującą świat przy życiu. Tyle się teraz mówi o eutanazji...

Okładka
Spis Treści
Justyna Kowalska
Andrzej Kozakowski
Andrzej Kozakowski
Andrzej Kozakowski
Andrzej Kozakowski
Andrzej Kozakowski
Ryszard Krauze
K.Kwiecińska
Marcin Lenda
Paweł Leszczyński
Paweł Leszczyński
Paweł Leszczyński
Paweł Leszczyński
Paweł Leszczyński
Paweł Leszczyński
K.Leszczyński
Jakub Lipień
LouSac
Lucy
Krzysztof Mandrysz
Krzysztof Mandrysz
Krzysztof Mandrysz
Krzysztof Mandrysz
A.Mason
Michał Mazański
Rafał Mroczek
Sławomir Mrugowski
Sławomir Mrugowski
Barbara Ogłodzińska
Barbara Ogodzińska
Kamil Olszewski
Pacek
Tomasz Pacyński
Tomasz Pacyński
Tomasz Pacyński
Andrzej Pilipiuk
Eryk Ragus
Eryk Ragus
RaV
Paweł Rogiewicz
Anna Romanowicz
Jacek Rostocki
Jacek Rostocki
Tomasz J. Rybak
Ryh
Andrzej Siedlecki
Agnieszka Śliwiak
Tomasz Stypczyński
Tomasz Stypczyński
Tomasz Stypczyński
Tomasz Stypczyński
Tomasz Stypczyński
Robert J. Szmidt
Robert J. Szmidt
Roman Szuster
W.Świdziniewski
Andrzej Świech
K. i K. Urbańskie
K. i K. Urbańskie
K. i K. Urbańskie
K. i K. Urbańskie
K. i K. Urbańskie
K. i K. Urbańskie
Vanderberg Club
Tomasz Winiecki
Tomasz Winiecki
Marek Wojaczek
Milena Wójtowicz
Milena Wójtowicz
Milena Wójtowicz
Milena Wójtowicz
Robert Zang
Roger Zelazny
Dawid Zieliński
Dawid Zieliński
Zubil
Zubil
Zubil
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Artur Żarczyński
Artur Żarczyński
K.Żmuda-Niemiec
K.Żmuda-Niemiec

Archiwum cz. I
< 11 >