Archiwum FiF
| ||||||
Gazetka - Dział Kulturalny
DZIAŁ KULTURALNY Redaguje Katarzyna Ulturalna
RECENZJE: Innocenty Dionizy Jota „SNY STALOWOSZARE”
Po raz pierwszy zetknęliśmy się z poezją I. D. Jota w 1992 roku, kiedy to podczas XVII Przeglądu Wojsk Zmechanizowanych wzruszył cztery dywizje wraz z korpusem oficerskim swoim przepięknym poematem „Oda do oporopowrotnika”. Ten opisujący uroki i smutki walki za Boga, Ojczyznę i Honorarium utwór odbił się szerokim echem w kołach poezji przeciwpancernej, a słynny cytat „Nie można dokończyć Ojczyzny wyzwalania dzieła / Gdyż znów się nam lufa rozdęła”, szybko stał się manifestem młodych zwolenników pocisków podkalibrowych z sabotami poliwęglanowymi. Państwowy Instytut Poezji i Prozy, w uznaniu jego zasług w rozwoju sztuki słowa pisanego, przyznał mu nagrodę Złotego Żelpena. Po tym głośnym debiucie Jota wydał jeszcze trzy tomiki poezji („Hodowla bydła parzystokopytnego” 1993, „Rozkład jazdy świadomości na przystanku jaźni” 1995 i „Moje, Fuj!” 1997), a także podręcznik modelarstwa prehistorycznego, instrukcję obsługi żyroskopu dla opornych i opierających się oraz mapę rodzinnego Ozorkowa. Te dzieła jednak zostały przyjęte dość chłodno, a krytyka, pozostająca pod wrażeniem „Ody do oporopowrotnika” oraz „Jadu mrówkojada”, autorstwa K. R. E. Tyna, domagała się dzieła bardziej agresywnego, drapieżnego i podatnego na wiodące środki piorące (członkowie „Klubu Czystej Sztuki”). I oto nastąpił ten moment. Po pięciu latach oczekiwań w ręce magazynierów w hurtowniach księgarskich trafił najnowszy tom poezji I. D. Joty pod tytułem „Sny stalowoszare”. Tematyką, główna osią podmiotową oraz naczelnym sponsorem jest polski przemysł hutnictwa żelaza. W niewielkiej książeczce z hartowanej stali znajdziemy ok. 34 wierszy, opisujących trud polskiego hutnika, gabinet prezesa Huty Katowice i proces technologiczny wytopu stali grubowalcowanej na tak zwane przysłowiowe czołgi. I jak prezentuje się utwór od strony literackiej? Wyśmienicie. Tomik jest idealną kompilacją podstawowej wiedzy statystycznego Kowalskiego o polskim hutnictwie. Sonet „Ciepło”, będący peanem na cześć pieca martenowskiego, to majstersztyk tak charakterystycznej dla modernistycznego eklektyzmu synestezji sztuk. Poemat „Braterstwo” w fantastyczny i lekko psychodeliczny sposób opisuje podświadomą metafizyczną więź między polskim hutnikiem, a ukraińskim i brazylijskim górnikiem, tworzącą się w oparciu o węgiel z Zagłębia Dońskiego i żelazo z okręgu Minas Gerais. Czy tomik ma jakieś wady? Kilka. Główna jest mała odporność książki na substancje żrące. Przeprowadzone testy wykazały podatność na kwas solny, siarkowy, pruski i wodę królewską. Słaba jest również konstrukcja płyt nośnych, no i brak zdjęć gwiazd muzyki pop. Ale nadal jest to jeden z najlepszych zbiorów wierszy w dziedzinie literatury przemysłu ciężkiego. Jest on agresywny, drapieżny i świetnie się pierze w większości dostępnych proszków i wybielaczy. Obowiązkowa pozycja dla każdego miłośnika poezji. NASZA OCENA: 32,59(8)+e / 51 ICH OCENA: 51,1 / 51
POLECAMY RÓWNIEŻ: * Jose Manuel Maria Juliano de la Canila Confestado, Jr. – "Fernando, dlaczego" – książkowa wersja pierwszych 2835 odcinków ekwadorskiej telenoweli "Porywy namiętności" *Prof. dr hab. Kunegunda Samopał-Kostadoniwicka – "Wpływ motylkowych roślin ogrodowych i ich produktów przemiany na procesy oglejania w dolnej części warstwy iluwialnej gleb bielicowych i rędzin na obszarach objętych dzianiem zlodowacenia bałtyckiego w latach 1873-1958" – wzruszająca powieść z wielowątkową fabułą, wartka akcja i bogatymi psychologicznie postaciami, których losy rozbudza twoje uczucia i wzruszą cię do łez. *Józek Tyrpacz – "Ortograwia dla fszyzdkih" – najnowsze wydanie słownika ortograficznego, autorstwa wschodzącej gwiazdy polskiego językoznawstwa, autora wielu bestselerow z dziedziny ortografii, gramatyki, fleksji, leksyki i słowotwórstwa polskiego, pisującego wcześniej pod pseudonimem Alicjan Rezyh-Niemodlinski. *Prof. Jarema Jużgoniema i wódz Pędzący Do Autobusu – Rozmówki kieszonkowe w języku indiańskiego plemienia Aoulaharongwa zamieszkującego trzy wioski na zboczu góry Artamobury w Andach północno-wschodnich – zawsze przydatne
DZIAŁ SPORTOWY Redaguje Antoni Niedo-Goni
* POLACY WRÓCILI Z OLIMPIADY Polska reprezentacja powróciła z zimowych igrzysk olimpijskich w Pepper River Village. Polska kadra przywiozła 3 medale, w tym 2 złote, 5 srebrnych i 4 brązowe. Szczególnie cieszy złoto w biegu na 50 km stylem dowolnym, zdobyte przez Niemca Tony’ego Valony’ego oraz brąz w curlingu kobiet, zdobyty przez Szwedki. Ten ostatni medal jest największą niespodzianką, gdyż Polska nie ma żadnej reprezentacji curlingowej. Miłym zaskoczeniem jest również złoto w supergigancie mężczyzn, które wywalczył włoski alpejczyk Gianfranco Loco. Pewnym zawodem jest brak medali w łyżwiarstwie szybkim, spowodowany przedwczesnym powrotem holenderskich panczenistów do domu. Mimo tego oraz dość późnej pory na lotnisku olimpijczyków witał wielki, siedmioosobowy tłum wiernych kibiców. Prezes Polskiego Związku Zdobywania Medali zapowiedział, że z następnych igrzysk jego podopieczni przywiozą komplet złotych medali w hokeju mężczyzn. Ktokolwiek by ich nie zdobył. Przywiezione medale będą wystawione w gablotce w Muzeum Narodowym do czasu, aż pozostałe reprezentacje zorientują się w ich braku. * NOWY PREZES Na wczorajszym posiedzeniu rady wybrano nowego prezesa Polskiego Związku Piłki do Metalu. Stanowisko po Władysławie Niewyżytym objął działacz klubu Brzeszczot Pilawa Andrzej Gołotowiczowskowiczowkiewicz. Nowy prezes był bardzo wzruszony i z okazji swojego wyboru wydał bankiet. Gołotowiczowskowiczowkiewicz zaczął swoją karierę w rodzinnym Szczecinku. Tam też grał w miejscowym Pilarzu, gdzie zauważył go trener pierwszoligowej Krajzegi Leśna Góra. Młody zawodnik szybko zapewnił sobie miejsce w pierwszym składzie na pozycji lewego siekierowego. Potem trafił za granice, grał w niemieckim FC Metalballi angielskim File United, jednak z powodu konfliktu z trenerem i braku obcych walut wrócił do Polski. Przez pięć sezonów grał w Opiłkach Rzeszów. Sprzedany do Drewnokoksu Głogów, tam spędził ostatnie lata swojej kariery. Po jej zakończeniu został w Drewnokoksie działaczem, a poźniej kierownikiem sekcji piłki do metalu. Trzy sezony temu został menadżerem Brzeszczotu Pilawa, który to klub wprowadził do ekstraklasy. Gołotowiczowskowiczowkiewicz ma dziecko, dwójkę żon i chomika Wergiliusza.
|
||||||