Archiwum FiF
fahrenheit  on-line     -     archiwum     -     archiwum szczegółowe     -     forum fahrenheita     -     napisz do nas
 
Milena Wójtowicz Literatura
<<<strona 71>>>

 

Pomyłka

 

 

Zaczęło się od tego, że na trawniku przed moim blokiem wylądowali kosmici.

Pogoda była średnio obrzydliwa. Nie padało, ale szare chmury zapowiadały niezłą ulewę. Wyszłam z psem, żeby odpracować spacerek, zanim zacznie się urwanie chmury. Akurat wysiadali ze spodka. Ruda na ich widok znieruchomiała. Nie była pewna: szczekać, machać ogonem, czy zwiewać. Ja też nie byłam pewna: krzyczeć, zapewnić ich o pokojowych zamiarach Ziemian czy zwiewać.

Obie stałyśmy tak jak słupy soli, a oni wyszli z tego statku i zaczęli się rozglądać. Pokazywali sobie palcami niebo, bloki i ulice i wyglądało na to, że strasznie ich to pasjonuje. Pomyślałam, że może spróbuję się dyskretnie wycofać, a potem zabarykaduję się w mieszkaniu, włączę telewizor i będę udawać, że o niczym nie wiem. Nawet jeśli ufoludki zadzwonią do moich drzwi.

 Ruda myślała wolniej i nie doszła jeszcze do takich wniosków jak ja. Szarpałam za smycz, kiedy jeden z nich zwrócił na mnie uwagę i podszedł tym swoim dziwnym truchtem. Wyciągnął jakieś urządzonko i wymierzył je we mnie. Wzniosłam oczy do nieba i zaczęłam się modlić, bo wyczerpały mi się inne pomysły na ratowanie życia.

 Urządzonko wydało z siebie kilka pisków, a ten ufol zaczął się we mnie wpatrywać jak w niesłychanie rzadki cud natury.

– A – powiedział z wyraźną aprobatą. – Komitet powitalny.

Inni natychmiast się zbiegli. Stałam na skraju trawnika, z otumanionym psem na smyczy, otoczona przez pięciu obcych w lśniących kombinezonach. Ruda postanowiła ich powąchać. Natychmiast zaczęli się w nią wpatrywać.

– Drugi komitet powitalny? – zapytał któryś.

 Ruda nie wytrzymała nerwowo i zwiała do klatki schodowej. Smycz nie była aż tak długa, więc psina pociągnęła mnie za sobą. Ufa potruchtały za mną. Gonili nas po schodach, aż pod drzwi mieszkania.

– Baza? – zapytał jeden, wskazując palcem na wizjer.

 I co ja mogłam zrobić?

– Może herbatki? – zaproponowałam, uśmiechając się idiotycznie i wpuszczając ich do środka.

 Natychmiast rozleźli się po całym mieszkaniu. Ruda schowała się do szafy. Ja poszłam robić tę herbatę. Dwóch poleciało za mną do kuchni, jeden przykleił nos do szyby w drzwiach balkonowych, a pozostali odkryli telewizor.

Nastawiłam wodę na herbatę i wyciągnęłam ciasteczka. Ruda dowiedziała się, że mam coś do jedzenia i wylazła z szafy. Jeden z ufoludków oderwał się od telewizora i pobiegł ją oglądać. Ruda próbowała dyskretnie schować się pod stołem, ale wpadła na jednego z tych, którzy grzebali w lodówce. Ten wypuścił z rąk jajko, kubeczek z jogurtem i kawałek zwyczajnej. Ruda złapała zwyczajną i schowała się za moje biurko. Dwaj kosmici potruchtali jej szukać.

Dałam sobie spokój z herbatą i ciasteczkami i zajęłam się sprzątaniem. Ledwo uprzątnęłam podłogę, z balkonu rozległ się trzask upadającej doniczki. Odłożyłam szmatę, policzyłam do dziesięciu, potem jeszcze raz do dziesięciu i jeszcze do trzech. Złapałam za kark tego, który grzebał w szufladzie ze sztućcami i zawlokłam przed telewizor. Poszłam jeszcze po tych dwóch, którzy usiłowali wejść za moje biurko. To znaczy jeden usiłował wejść za moje biurko, za którym warczała Ruda, a drugi grzebał w mojej szafie. Zabrałam mu moją niebieską sukienkę i wypchnęłam z pokoju. Drugiego załapałam za kark i obu zaciągnęłam na kanapę przed telewizor.

Dopiero wtedy wyszłam na balkon. Ufoludek stał pochylony nad rozbitą doniczką i kręcił w zdumieniu głową. Jego też usadziłam na kanapie. Dobrze, że wszyscy byli nieduzi, bo inaczej by się na niej nie zmieścili.

 Zebrałam resztki doniczki i kwiatka i stanęłam przed ufolami.

– Baza, tak? – zapytałam.       

 Pokiwali głowami.

– To być tajna baza – dodał któryś.

– To być baza. W bazie być sprzęt. Wy nie niszczyć sprzętu, jasne? Gdyby nie taki kwiatek – wyciągnęłam przed siebie dłonie ze szczątkami roślinki – E.T. nie móc telefonować dom!! Jasne? – poszłam wyrzucić resztkę doniczki. Na kanapie zapadła grobowa cisza. Odwróciłam się i zobaczyłam pięć par oczu wlepionych we mnie. – Możecie włączyć sobie telewizor.

W przedpokoju spotkałam Rudą. Wyglądała podejrzliwie zza drzwi do mojego pokoju. Zaszczyciła mnie spojrzeniem pełnym dezaprobaty.

– Nie martw się – pocieszyłam ją. – Coś wymyślę.

 Prychnęła i poszła schować się pod łóżko. Chciałam ją jakoś pocieszyć, ale akurat czajnik zaczął gwizdać.    

 Kiedy wróciłam do pokoju z herbata i ciasteczkami kosmici ciągle siedzieli na kanapie i gapili się na mnie. Pilot od telewizora leżał pośrodku stolika niczym relikwia.

– Nie ma żadnego dobrego filmu? – zapytałam stawiając przed nimi filiżanki.

 Milczeli przez chwilę.

– My nie rozumieć – powiedział w końcu któryś.

– Film. Takie coś co leci w tym pudle, jak naciśnie się ten guziczek – pokazałam.

 Pokręcili głowami.

– Nie. To zła planeta – powiedział jeden, a pozostali mu przytaknęli.

– Słuchajcie, to nie tak – przysunęłam sobie fotel. – Wiem, że byłam trochę nieuprzejma, i że mnie poniosło, ale to tylko z powodu zaskoczenia. Nie codziennie kosmici demolują mi mieszkanie. Ale nie możecie oceniać całej planety po moim zachowaniu. Jak chcecie, to możecie sobie coś jeszcze stłuc. Najlepiej wyrzućcie to coś za okno, albo na balkon sąsiadów. Wtedy ja nie będę musiała po was sprzątać i od razu mi się humor poprawi.

 Dalej kręcili głowami.

– Źle. Nie ta planeta, nie ten system słoneczny. My pomylić obliczenia. Nie zdarzyć się to od eony czasu. Wielka, wielka hańba.

 Zaczęło do mnie docierać.

– To znaczy, że trafiliście tutaj przypadkiem?

Pokiwali smutnie głowami.

– Wielka hańba – powtórzyli. – Taka pomyłka.

– I nie macie złych zamiarów?

– My nieść orędzie pokoju na planety.

– Ale nie na tę planetę?

Pokręcili głowami.

– Nie.

– Tak myślałam.

Siedzieli tacy smutni i szkoda mi się ich zrobiło. Zignorowałam dobiegające z drugiego pokoju powarkiwania Rudej.

– Nie musicie nikomu o tym wspominać – zasugerowałam. – To będzie nasza mała tajemnica.

– My musieć. My nie kłamać.

– No to powiedzcie, że nic się nie stało. Przecież spotkaliście tylko mnie. Nawet jakbym komuś o tym opowiedziała, a nie opowiem, bo poczytalność w papierach jest mi potrzebna, to i tak by mi nie uwierzyli.

 Spojrzeli na mnie tymi swoimi bladoniebieskimi oczkami.

– Tak być?

– Pewnie.

Poszeptali jeszcze coś między sobą, ale wyraźnie im ulżyło. Nalałam im herbaty i włączyłam telewizor.

– Patrzcie, skoki narciarskie. Wy kibicujcie Małyszowi, a ja skoczę po piwo. Zaraz wam się zrobi lepiej.

 

 Jakieś cztery godziny później udało mi się w końcu wypchnąć ich za drzwi. Sąsiedzi nie zdążyli jeszcze donieść na statek kosmiczny, który ciągle stał na trawniku. Patrzyłam przez okno jak ładują się z powrotem do swojego pojazdu i odlatują w kosmos, zaopatrzeni w dziesięć puszek piwa.

– I co o tym myślisz? – zapytałam Rudą.

– Fatalnie – odparła. – Przez takich idiotów i ich pomyłkę cały nasz plan subtelnego przystosowania Ziemi do standardów galaktycznych może nie wypalić. Musiałaś być taka miła? Jeszcze tu wrócą, zobaczysz. Przez ciebie. Wpiszę ci naganę do akt. A na razie zbieraj się, idziemy na spacerek. Słyszę jak major Miki szczeka na podwórku. Muszę to z nim obgadać.

– Tak jest, szefie – powiedziałam sięgając po smycz.

 

 

Okładka
Spis Treści
Justyna Kowalska
Andrzej Kozakowski
Andrzej Kozakowski
Andrzej Kozakowski
Andrzej Kozakowski
Andrzej Kozakowski
Ryszard Krauze
K.Kwiecińska
Marcin Lenda
Paweł Leszczyński
Paweł Leszczyński
Paweł Leszczyński
Paweł Leszczyński
Paweł Leszczyński
Paweł Leszczyński
K.Leszczyński
Jakub Lipień
LouSac
Lucy
Krzysztof Mandrysz
Krzysztof Mandrysz
Krzysztof Mandrysz
Krzysztof Mandrysz
A.Mason
Michał Mazański
Rafał Mroczek
Sławomir Mrugowski
Sławomir Mrugowski
Barbara Ogłodzińska
Barbara Ogodzińska
Kamil Olszewski
Pacek
Tomasz Pacyński
Tomasz Pacyński
Tomasz Pacyński
Andrzej Pilipiuk
Eryk Ragus
Eryk Ragus
RaV
Paweł Rogiewicz
Anna Romanowicz
Jacek Rostocki
Jacek Rostocki
Tomasz J. Rybak
Ryh
Andrzej Siedlecki
Agnieszka Śliwiak
Tomasz Stypczyński
Tomasz Stypczyński
Tomasz Stypczyński
Tomasz Stypczyński
Tomasz Stypczyński
Robert J. Szmidt
Robert J. Szmidt
Roman Szuster
W.Świdziniewski
Andrzej Świech
K. i K. Urbańskie
K. i K. Urbańskie
K. i K. Urbańskie
K. i K. Urbańskie
K. i K. Urbańskie
K. i K. Urbańskie
Vanderberg Club
Tomasz Winiecki
Tomasz Winiecki
Marek Wojaczek
Milena Wójtowicz
Milena Wójtowicz
Milena Wójtowicz
Milena Wójtowicz
Robert Zang
Roger Zelazny
Dawid Zieliński
Dawid Zieliński
Zubil
Zubil
Zubil
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak
Artur Żarczyński
Artur Żarczyński
K.Żmuda-Niemiec
K.Żmuda-Niemiec

Archiwum cz. I
< 71 >